W niedzielnym meczu z Lechią w Gdańsku parę środkowych obrońców tworzyć będą najprawdopodobniej: Jarosław Fojut i Sebastian Rudol. Ten pierwszy powrócił już do treningów po kontuzji odniesionej w meczu z Termaliką Nieciecza, natomiast ten drugi w dwóch ostatnich meczach wchodził do gry w roli rezerwowego.
Jeżeli na boisku od pierwszej minuty pojawią się: Fojut i Rudol, to oznaczać to będzie, że środek defensywy w porównaniu z ostatnim spotkaniem z Wisłą w Krakowie zostanie zmieniony w stu procentach. W Krakowie parę stoperów tworzyli w pierwszej połowie: Matras i Rapa, a w drugiej Matras i Obst.
Może się zatem okazać, że w dwóch meczach z rzędu na boisku zaprezentuje się aż pięciu piłkarzy na newralgicznej pozycji środkowego obrońcy. Brak stabilizacji, zaufania, chwiejność w podejmowaniu decyzji, to podstawowy zarzut do szkoleniowca.
Para Fojut – Rudol, to był bardzo dobrze rozumiejący się duet środkowych obrońców jesienią ubiegłego roku. Rudol był według ocen przyznawanych przez redakcję sportową Kuriera czwartym piłkarzem w Pogoni w rundzie jesiennej, a Fojut miał pozycję absolutnie niepodważalną.
Wiosną eksperymentów na tej pozycji było mnóstwo i nie zawsze spowodowane były przyczynami losowymi. Trener Moskal szukał partnera dla Fojuta, choć ten w meczach grupy mistrzowskiej był naszym najsłabszym piłkarzem. Początkowo stawiał na Matrasa, a ostatnio na Rapę.
Para Fojut – Rudol po raz ostatni zagrała w wygranym 2:1 meczu z Ruchem w Chorzowie. I to tylko dlatego, bo w ostatniej chwili kontuzji doznał David Niepsuj. W kolejnych sześciu meczach blok defensywny wyglądał zawsze inaczej.
Duet Fojut – Rudol rozpoczął współprace na boisku po tym, jak klub wytransferował do Legii Jakuba Czerwińskiego. Rudol od momentu, gdy zastąpił na boisku Czerwińskiego zagrał jesienią we wszystkich 16 meczach w pełnym wymiarze czasowym, a 12 z tych spotkań w parze z Fojutem. Spisywał się wtedy bez zarzutu, też popełniał błędy, ale zdecydowanie więcej miał meczów dobrych, jak złych.
Wiosną ten sam piłkarz zagrał w parze z Fojutem już tylko 5 spotkań – na 17 możliwych. Siłą rzeczy ta para nie mogła poczynić kolejnego postępu, nie mogła stanowić fundamentu w defensywie i istnieje duży znak zapytania, czy obaj będą się dobrze rozumieli również podczas niedzielnej konfrontacji z Lechią. ©℗ (par)
Fot. R. Pakieser