Zaledwie kilka dni trwała przygoda polskich piłkarek ręcznych na mistrzostwach Europy we Francji. Szanse awansu do dalszej fazy turnieju przekreśliła wtorkowa porażka ze Szwecją 22:23. Wcześniej Biało-czerwone wcześniej uległy Serbii 26:33 i Danii 21:28.
Kadrę na mistrzostwach Europy prowadził Leszek Krowicki, a jego asystentem był wieloletni szkoleniowiec SPR Pogoni Adrian Struzik. Bohaterką meczu ze Szwecją mogła zostać była bramkarka szczecińskiego klubu Adrianna Płaczek, która przed przerwą interweniowała z ponad 50-procnetową skutecznością.
Dwie szczecińskie kadrowiczki nie odegrały w mistrzostwach. Dla Joanna Wołoszyk i Karolina Kochaniak turniej we Francji nie był udany. Nie decydowały o obliczu drużyny i nie zdobyły bramki.
Szczególnie Kochaniak nie zaliczy swojego debiutu na mistrzostwach Europy do udanych. W drugim spotkaniu turnieju z Danią popełniła brutalny faul, za który ukarana została czerwoną kartę i została zawieszona na jeden mecz i najlepszy w wykonaniu Polek pojedynek ze Szwecją oglądała już z trybun.
Kochaniak i Wołoszyk wkrótce dołączą do przygotowującej się do II rundy superligi SPR Pogoń, która na półmetku rundy zasadniczej jest na piątym miejscu ze stratą 8 punktów do lidera Zagłębia Lubin.
Rozgrywki ligowe szczecinianki wznowią 5 stycznia pojedynkiem przed własną publicznością z KPR Kobierzyce. W najbliższych miesiącach drużna szczecińska będzie musiała radzić sobie bez Natalii Nosek, która poddała się operacji kolana. ©℗(woj)