Rozmowa z Adrianną Płaczek, bramkarką Pogoni Baltica
Adrianna Płaczek po zakończeniu sezonu przenosi się do francuskiego Fleury Loiret Handball. Rozpoczynająca się w weekend runda finałowej superligi będzie pożegnalnym występem reprezentacyjnej bramkarki.
– Po sezonie kończy pani występy w Pogoni Baltica i przenosi się do Francji. Z pewnością chciałyby pani efektownie pożegnać z klubem, w którym spędziła pani kilka ostatnich lat?
– O wyjeździe do Francji na razie w ogóle nie myślę. Skupiam się tylko na najbliższych dziesięciu meczach. Najważniejszą część sezonu rozpoczynamy od trudnego pojedynku w Gdyni i chcemy tą rundę finałową rozpocząć jak najlepiej.
– W tym sezonie wygrałyście z Vistalem jeden z trzech meczów, ale ostatnia potyczka w Pucharze Polski była niezwykle zacięta. Czy podobnie będzie w niedzielę w Gdyni?
– Z Vistalem znamy się jak „łyse konie”. Nie tylko przez te trzy ostatnie mecze, ale także te z poprzedniego sezonu, kiedy walczyliśmy o finał play-off. Nasza rywalizacja zawsze była zacięta i emocjonująca.
– Na starcie rundy finałowej tracicie do Vistalu sześć punktów. Czy jest realne, aby w dziesięciu spotkaniach odrobić taką stratę?
– Oczywiście, że jest możliwe. To jest sport. Każdy może mieć słabsze dni i każdy może wygrać z każdym.
– W sezonie zasadniczym Pogoń Baltica straciła najmniej bramek w całej superlidze. Czy twarda defensywa będzie waszym głównym atutem w walce o medal?
– Myślę, że gra obronna i skuteczne kontry będą naszymi atutami w decydującej części sezonu.
– W ostatnim meczu w Jeleniej Górze szczeciński zespół zdobył 35 bramek. Czy Pogoń Baltica będzie potrafiła zagrać równie skutecznie przeciwko najlepszym ligowym zespołom?
– Pracujemy nad tym na treningach i mam nadzieję, że równie skuteczną grę zaprezentujemy również w najbliższych meczach.
– Na przełomie stycznia i lutego zespół Pogoni Baltica miał trudny okres przegrał kilka ważnych spotkań. Czy kryzys udało się już na dobre pożegnać?
– W każdym sezonie zdarzają się słabsze okresy. Liczyłyśmy, że do drugiej rundy przystąpimy z lepszym dorobkiem punktowym, ale tamtej nieudanej części sezonu już nie rozpamiętujemy. Skupiamy się na tym, żeby jak najlepiej wypaść w najbliższych meczach.
– Obrona ubiegłorocznego srebrnego medalu, czy może pierwszy w karierze tytuł mistrzowskie jest pani celem na decydującą fazę rozgrywek.
– Nie chcę dzielić medali przed rozpoczęciem zmagań. Życzę zespołowi zdrowia i jak najlepszej gry w decydującej części sezonu.
Rozmawiał Wojciech TACZALSKI