Kominiarze sprzedający kartki świąteczne znów pukają do mieszkań szczecinian. Zjawisko nasiliło się przed Wielkanocą. Mieszkańcy proszą, aby uważać na nieznanych mężczyzn, którzy prawdopodobnie niewiele mają wspólnego z zawodem kominiarza i informować swoich bliskich o takich sytuacjach.
Zaniepokojeni mieszkańcy miasta ostrzegają na grupach internetowych o mężczyznach podających się za kominiarzy i sprzedających kartki świąteczne.
- To było we wtorek po godzinie 17 - mówi jedna z mieszkanek Szczecina. - Pierwszy raz to mi się zdarzyło. Mężczyzna nie przedstawił się i nie podał z jakiej jest firmy. Złożył życzenia wręczając kartkę świąteczną i zapytał, czy znalazłby się jakiś grosik dla kominiarza. Powiedział też, że można złapać za guzik, bo to przynosi szczęście.
Kobieta nie przyjęła kartki i odmówiła wpłacenia datku. Podobne historie przytaczają inni zaniepokojeni mieszkańcy. Nieznani mężczyźni ubrani są w strój kominiarzy, wręczają kartki świąteczne lub kalendarze i proszą o wręczenie konkretnej kwoty. Jedni dają się nabrać na serdeczność i świąteczne życzenia i przekazują datek - z reguły jest to nieduża kwota. Inni, jak nasza rozmówczyni, odmawiają. Wizyty rzekomych kominiarzy to już standard, zwłaszcza w okresie świat czy Nowego Roku.
Czy mężczyźni pukający do mieszkań mogą być rzeczywiście kominiarzami? Wątpliwe.
- Żaden kominiarz nie będzie chodził po domach, bo po prostu nie ma na to czasu, a po drugie nie będzie nadwerężał renomy swojej firmy - mówi pracownik jednej ze szczecińskich firm kominiarskich. - A koszulkę z napisem kominiarz każdy może sobie dzisiaj kupić w internecie.
Zapewnia, że takie praktyki nie leżą w zwyczajach zawodowych kominiarzy.
Dotychczas mężczyźni rozdający kartki widziani byli w różnych rejonach Szczecina, między innymi na Pomorzanach.©℗
(aj)