O instalacji artystycznej „Ławica”, która miała zdobić kołobrzeski bulwar nad Parsętą, pisaliśmy już niejednokrotnie. Dzieło, na które miasto wydało za kadencji prezydenta Janusza Gromka 80 tys. zł, okazało się nietrwałe.
Montowane na stalowych prętach rybki, które obracały się na wietrze, po prostu odpadały. Same pręty się przy tym odkształcały. Piotr Duma, który wykonał „Ławicę”, najpierw odpowiadając na sugestię miasta połączył wolnostojące pręty poprzeczkami, a następnie zdjął wszystkie rybki do naprawy ich mocowań. Mimo wielu monitów te nigdy nie wróciły na swoje miejsce. W tej sytuacji samorząd zdecydował się wezwać artystę do zabrania swojego dzieła i zwrotu zapłaconej należności. Piotr Duma robić tego nie zamierzał i dlatego sprawa trafiła do sądu. Sąd w listopadzie zachęcił strony do polubownego rozwiązania sporu. Wciąż trwają mediacje w sprawie ugody. Mówi się o tym, że jest szansa na to, aby „Ławica” pozostała w Kołobrzegu. Gdyby wyglądała tak, jak ta, która znajdowała się na papierze, z pewnością stanowiłaby ona atrakcyjną dekorację miejskiej przestrzeni. Co z nią będzie? Dowiemy się zapewne wkrótce. ©℗
(pw)