Po 15 latach od chwili zrodzenia się pomysłu koszalińska spalarnia śmieci jest coraz bliżej powstania. Instalacja Termicznego Przekształcania Odpadów Komunalnych ma być gotowa pod koniec 2026 roku. Całość pochłonie ponad 200 mln zł. W poniedziałek realizujące zadanie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej zawarło umowę dotyczącą finansowania inwestycji z Narodowym Funduszem Gospodarki Wodnej i Ochrony Środowiska. To ta instytucja obiecuje dotację wysokości 72,2 mln zł i pożyczkę na poziomie sięgającym 130 mln zł. Wkład własny przedsiębiorstwa będzie przy tym symboliczny, bo wyniesie tylko 10 tys. zł.
Z koszalińskiej spalarni odpadów korzystać będzie kilka okolicznych gmin. Nic dziwnego, bo jej zaplanowana moc przerobowa jest ogromna. Będzie ona w stanie przyjąć 30 tys. ton odpadów rocznie. W tej chwili miasto wywozi do szczecińskiej spalarni 21 tys. ton.
Do koszalińskiego zakładu dostarczane będą te frakcje odpadów komunalnych, które nie nadają się do bezpośredniego recyklingu, ale zawierają w sobie duży potencjał energetyczny. Dzięki temu wytworzona zostanie energia cieplna i elektryczna, która zabezpieczy potrzeby odbiorców Miejskiej Energetyki Cieplnej.
– To inwestycja bezpieczna i jednocześnie bardzo istotna w dobie kryzysu energetycznego, bowiem gwarantuje bezpieczeństwo energetyczne – podkreśla zastępca prezesa zarządu Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej Paweł Mirowski.
Instalacja będzie miała moc 12 megawatów. Pozwoli to na ogrzanie 3 tys. koszalińskich domów oraz zasilenie w energię elektryczną 9 tys. gospodarstw domowych.
W Polsce obecnie działa osiem instalacji spalających frakcje energetyczne odpadów komunalnych. W całej Europie jest ich 501. ©℗
(pw)