CHOĆ nowy sezon szczecińska opera zainauguruje jeszcze w namiocie, to już jest gotowy listopadowy program atrakcji, przygotowanych na otwarcie wyremontowanej siedziby z zamku. Przez jedenaście dni odbywać się mają koncerty i spektakle, skierowane do szerokiej grupy odbiorców.
Jacek Jekiel, dyrektor Opery na Zamku, nie chce na razie mówić o nazwiskach.
- Ponieważ zostały na ten cel przeznaczone pieniądze unijne, trwają jeszcze przetargi. Mogę zdradzić, że planujemy operetkę, musical, koncert wybitnej śpiewaczki, koncert kameralny, galę operową i projekt dla dzieci. Zależy mi na tym, by opera przestała być traktowana jako miejsce dla garstki osób, z omszałą i ograną klasyką w repertuarze - tłumaczy Jekiel.
Modernizacja siedziby opery w Zamku Książąt Pomorskich ma zostać zakończona do końca września. Terminy, jak zapewnia dyrektor Jekiel, są niezagrożone. Inwestycja przebiegała z dużymi problemami - prowadziło ją czterech dyrektorów, pojawiły się zarzuty o błędy w projekcie, upadłość ogłosił wybrany w pierwszym przetargu wykonawca, na budowie zginął robotnik, całość remontu zaliczyła opóźnienie. Niedotrzymanie terminu wrześniowego zakończenia prac i grudniowego ich rozliczenia, skutkowałoby utratą unijnych środków z Regionalnego Programu Operacyjnego.
- W październiku będziemy przeprowadzać próby akustyczne - zapowiada Jekiel. - Odpowiedzialni będą za to ci sami fachowcy, którzy ustawiali akustykę w filharmonii. Wiadomo, że robi się badania w pustej sali i z publicznością. Zaprosimy do udziału w tych pracach studentów i stowarzyszenie miłośników naszej opery.
Choć instytucja zamierza zainaugurować nowy sezon jeszcze w namiocie przy ulicy Energetyków, ukazało się już ogłoszenie o chęci jego sprzedaży. Cena- 7 milionów brutto.
- Postawienie tej hali kosztowało około 11 milionów złotych, odjęliśmy koszty amortyzacji - wyjaśnia dyrektor opery. - Na razie sonduję, czy jest zainteresowanie jego kupnem. Jeśli nie, to mamy zgodę na pozostawienie go w dotychczasowym miejscu przez trzy lata. Może znajdziemy kogoś chętnego na dzierżawę? To naprawdę dobra przestrzeń, odbywały się niej przecież i koncerty, i spektakle, jednorazowo mieści się tu i 700 osób. Gdyby nie ten namiot, to po paru latach remontu, nie mielibyśmy zespołu - a my mamy i świetny chór, i znakomity balet.
Pytany o najważniejsze przyszłosezonowe plany, Jekiel wymienia trzy kwestie: wzmocnienie współpracy z Theatre Vorpommern z Greifswaldu, premierę „W poszukiwaniu Leara", czyli projekt, w którym muzykę Verdiego wykonają wspólnie zawodowi artyści i grupa podopiecznych DPS-ów oraz najważniejszą sprawę bytową: podwyżkę wynagrodzeń dla zespołu. ©℗
(kas)
Fot. Robert STACHNIK
Na zdjęciu: Opera planuje sprzedaż namiotu, w którym artyści występowali przez ostatnie lata