Kolejna szczecińska instytucja kultury zamyka się przed zwiedzającymi - tym razem jest to Muzeum Narodowe. Do jesieni ma tu potrwać remont, który obejmie trzy największe gmachy. Modernizacja, przy wszystkich swoich zaletach ma jeden ogromny minus: z jej powodu, znacznie szybciej niż zapowiadano, rozstaniemy się z obrazem Rembrandta.
„Krajobraz z miłosiernym Samarytaninem", jedno z najcenniejszych arcydzieł w polskich zbiorach, ostatni raz zobaczyć można będzie 16 sierpnia, w niedzielę.
- Do tej części gmachu przy Wałach Chrobrego wchodzą ekipy budowlane, nie możemy więc narażać tej klasy obrazu na pył czy brud - tłumaczy Daniel Źródlewski, rzecznik prasowy szczecińskiego muzeum. - Skrócenie ekspozycji to bardzo trudna decyzja, ale podjęliśmy ją z poczucia odpowiedzialności. Nie możemy pokazywać Rembrandta gdzie indziej, bo nie mamy innej sali, spełniającej restrykcyjne warunki, narzucone przez właściciela dzieła, czyli Fundację Czartoryskich.
Z powodu prac remontowych, szybciej zakończy się też wystawa „Wojciech Gerson i jego szkoła", w sierpniu, zgodnie z planem pożegnamy też „Ilustracje" Janusza Towpika i fotografie Maksymiliana Ławrynowicza. Pierwsze piętro skrzydła północnego zamknięte pozostanie do września. Po tej dacie, szczecinianie najpierw obejrzą ekspozycję poświęconą 70-leciu trzech instytucji kultury: Archiwum Państwowego, Książnicy Pomorskiej i Muzeum Narodowego, a następnie, późną jesienią, zapowiadającą się na duże wydarzenie - „Nie tylko tulipany", czyli prezentację obrazów holenderskich i flamandzkich mistrzów z kolekcji Państwowego Muzeum w Schwerinie.
W skrzydle południowym zamknięte zostaną dwie sale: większa, używana obecnie na potrzeby spotkań podczas warsztatów i mniejsza, gdzie trwa właśnie wystawa archeologiczna „Civitas et urbs Stetinum. Karty z dziejów miasta".
- Tutaj kompleksowo przygotujemy przestrzeń pod szalenie cenną kolekcję lalek i masek afrykańskich Oleńki i Denisa Nidzgorski-Gordier - wyjaśnia D. Źródlewski. - Opracowywanie tych zbiorów i ich konserwacja zajęła blisko pięć lat. W tej części budynku, remont ma potrwać do końca listopada.
Tak więc, do jesieni, w największym muzealnym gmachu zobaczymy jedynie rzeźby z kolekcji Dohrnów, stałą wystawę afrykańską, „Historię hiperboli w nawigacji", cieszące się wielkim powodzeniem „Miasto nauki" oraz Magazyn Sztuki Dawnej.
Lada dzień zamknięta zostanie Galeria Sztuki Współczesnej, mieszcząca się przy ulicy Staromłyńskiej 1. Tu kompleksowa modernizacja obejmie cały parter, łącznie z przedsionkiem. Pojawi się też nowe, lepsze oświetlenie wystawowe.
Nieczynna dla zwiedzających jest już od jakiegoś czasu Galeria Sztuki Dawnej (Staromłyńska 27). Remont postępuje tu od dawna, na szeroką skalę: parter, piętra, dziedziniec.
- Ten gmach też powróci po zmianach jesienią - informuje rzecznik instytucji. - Pojawi się sporo nowości: Pomorski Gabinet Numizmatyczny, czasowa wystawa archeologiczna, po podróży po Polsce do Szczecina znów trafi ekspozycja „Zaginione - ocalone" z bursztynowym niedźwiadkiem oraz marmurowe rzeźby Mojżesza i cesarza Fryderyka na zadaszonym dziedzińcu. Powróci też „Złoty wiek", czyli wystawa dokumentująca panowanie Gryfitów na Pomorzu Zachodnim.
Ze wszystkich czterech gmachów Muzeum Narodowego w Szczecinie, jedynie Muzeum Miasta Szczecina w Ratuszu Staromiejskim będzie funkcjonować w pełnym, dotychczasowym zakresie.
- Przepraszamy za utrudnienia ale zapewniamy, że warto poczekać, bo od jesieni, wyremontowane siedziby muzeum zyskają naprawdę lepsze oblicze - mówi Daniel Źródlewski.
Przeobrażenie Galerii Sztuki Dawnej w Muzeum Tradycji Regionu kosztuje 8 milionów złotych. Finansowane jest ze środków unijnych. Na sale przy Wałach Chrobrego i Staromłyńskiej 1, dotację przekazali ministerstwo kultury i marszałek województwa (łącznie 535 tys.).©℗
Katarzyna STRÓŻYK
Fot. Dariusz GORAJSKI
Na zdjęciu: Szczecińskie Muzeum Narodowe będzie remontować swoje gmachy aż do jesieni.