1 listopada to dzień Wszystkich Świętych. Tego dnia wspominamy tych, których nie ma już wśród nas. W roku 2017 odeszło kilku wybitnych szczecińskich sportowców i trenerów. Jednym z nich był Hubert Fiałkowski.
W latach 1962-71 rozegrał w ekstraklasie w barwach Pogoni 182 mecze i zdobył 7 bramek. Miał pseudonim Pele. Zmarł w wieku 78 lat.
Do Pogoni trafił w roku 1962. Choć miał dopiero 23 lata, to od samego początku wiązano z jego osobą ogromne nadzieje. Miał już doświadczenie związane z presją gry o awans. Dwa sezony wcześniej to samo uczynił będąc piłkarzem Zawiszy Bydgoszcz. Później pomógł drużynie utrzymać się w najwyższej klasie rozgrywkowej, był podstawowym zawodnikiem.
W Pogoni od początku był postacią nietuzinkową, o ogromnym autorytecie, posłuchu. Przez osiem sezonów był podporą szczecińskiej defensywy, udało mu się złamać barierę 200 ligowych meczów w Pogoni. Dwa razy uzyskiwał z Pogonią awans do ekstraklasy. Z Pogonią związany był przez wiele lat po zakończeniu kariery, był trenerem na różnych szczeblach.
Krótko był też trenerem pierwszej drużyny. Jesienią 1978 roku nie notował z zespołem olśniewających wyników. Na 17 spotkań wygrał zaledwie trzy, ale przyczynił się do rozpoczęcia karier przez kilku utalentowanych graczy.
To za kadencji Huberta Fiałkowskiego w pierwszej drużynie debiutowali nastoletni wychowankowie: Dariusz Krupa, Jarosław Biernat, Krzysztof Zięcik, Marek Anioła. ©℗ (par)
Na zdjęciu: W górnym rzędzie pierwszy z prawej Hubert Fiałkowski. W dolnym rzędzie pierwszy z lewej Ryszard Malinowski, drugi z prawej Ryszard Mańko. Obu również nie ma juz wśród nas.