Ekstraklasa futsalu (grupa spadkowa): AZS UŚ Katowice - POGOŃ '04 Szczecin 4:0 (0:0); 1:0 Jasiński (27), 2:0 Jasiński (29), 3:0 Tkacz (31), 4:0 Podobiński (39).
POGOŃ ’04: Szklarz, Wilkosz, Kondiukh, Jakubiak, Czepielewski, Gepert, Jurczak, Czajkowski, Kawczak, Maćkiewicz
W przedostatnim meczu sezonu szczecinianie musieli zdobyć jeden punkt, aby definitywnie ustrzec się od widma baraży i dlatego do pierwszej połowy przystąpili z dużym animuszem. Przeważali stwarzając sobie wiele sytuacji strzeleckich, lecz brakowało im szczęścia, bo do przerwy trzykrotnie trafili w słupek i dwukrotnie w poprzeczkę, a w katowickiej bramce świetnie spisywał się były golkiper zero-czwórki - Lasik.
Ponadto Maćkiewicz nie wykorzystał przedłużonego karnego. Szczególnie gorąco zrobiło się w 18 minucie, kiedy to brutalnie zaatakowany został Gepert i z uszkodzoną głową karetką odwieziono go do szpitala, a po tym zdarzeniu sędziowie nie podyktowali rzutu karnego przedłużonego.
Po tym zdarzeniu ciśnienia nie wytrzymał prezes Pogoni ’04 Krzysztof Bober, mający wiele pretensji do arbitrów, że nie wytrzymują presji ważnego spotkania i m.in. o jeszcze jeden nie podyktowany rzut karny przedłużony. Sędziowie wezwali policję, a funkcjonariusze po rozmowie ostrzegawczej nakazali prezesowi zajęcie miejsca na górnej trybunie.
Po przerwie pech nie opuszczał szczecinian, bo w 32 minucie groźnej kontuzji stawu skokowego doznał Jakubiak i musiał opuścić boisko. Zmęczeni i osłabieni szczecinianie, najpierw jednym, a później dwoma zawodnikami, w drugiej połowie oddali inicjatywę rywalom, którzy w 27 minucie objęli prowadzenie, a w ciągu kolejnych trzech minut dołożyli jeszcze dwa trafienia. Rozbita Pogoń ’04 nie była już w stanie nawiązać wyrównanej walki.
Aby uniknąć baraży w ostatniej kolejce szczecinianie muszą co najmniej zremisować w Białymstoku z tamtejszym Słonecznym Brzegiem lub liczyć na korzystne rozstrzygnięcia w innych spotkaniach.©℗ (mij)
Fot. R. Pakieser