Ekstraklasa futsalu: POGOŃ ’04 Szczecin - AZS UG Gdańsk 3:4 (1:1); 0:1 Poźniak (6), 1:1 Peru (9), 1:2 Horbacz (22), 2:2 Peru (25), 2:3 Poźniak (26), 3:3 Jurczak (27), 3:4 Horbacz (34).
POGOŃ ’04: Koszmider, Szklarz - Peru, Solecki, Jakubiak, Gepert, Jurczak, Maćkiewicz
W hali przy ul. Twardowskiego szczecińska zero-czwórka doznała kolejnej porażki, choć tym razem po wyrównanym spotkaniu była bliska remisu, gdyż na kilkanaście sekund przed końcem bramkarz rywali obronił strzał szczecinian w iście niewiarygodnym stylu wykazując się przy tym wspaniałą intuicją.
Mecz toczył się według powtarzalnego scenariusza; goście czterokrotnie, najczęściej po stałych fragmentach gry, obejmowali prowadzenie, a Pogoń ’04 trzykrotnie szybko wyrównywała, zaś na czwartego gola zabrakło już czasu, a może przede wszystkim sił, gdyż nasz zespół dysponował naprawdę krótką ławką rezerwowych (chodzi tu o zawodników, którzy pojawiali się na parkiecie, bo tym razem młodzież nie pojawiła się na boisku). W zero-czwórce grało jedynie 6 zawodników z pola, a więc nie można było utworzyć dwóch czwórek.
- Brakuje nam przynajmniej dwóch wartościowych piłkarzy - mówił wiceprezes klubu Mirosław Grycmacher. - Czekamy z utęsknieniem, kiedy skończy się sezon na trawie, bo wtedy wzmocni nas kilku piłkarzy szczecińskich klubów: Jezioraka i Hutnika.
Decydująca o wyniku meczu była 32 minuta, kiedy to przy stanie 3:3, bramkarz Koszmider wyszedł poza pole karne, a tam zagrał piłkę ręką, za co otrzymał czerwoną kartkę. Pod koniec 2-minutowego osłabienia Pogoń ’04 straciła czwartą bramkę, która zadecydowała o porażce.
W końcówce nasz zespół mimo szans podbramkowych, nie zdołał odrobić strat, choć grał w polu z zawodnikiem więcej, bo atakował bramkarz Szklarz (krótki, ale bardzo dobry występ) lub zastępujący go w kamizelce bramkarskiej drugi grający trener Mateusz Jakubiak.
W naszym zespole szczególnie wyróżnił się strzelec dwóch bramek Portugalczyk Peru, często bezpardonowo faulowany, ale także faulujący (za co otrzymał żółtą kartkę).©℗ (mij)
Fot. R. Pakieser