Ekstraklasa futsalu: AZS UG Gdańsk - POGOŃ ’04 Szczecin 5:6 (3:2); 1:0 Domżalski (2), 2:0 Osiński (3), 2:1 Maćkiewicz (14), 2:2 Maćkiewicz (18), 3:2 Osiński (18), 4:2 Domżalski (27), 4:3 Maćkiewicz (36), 5:3 Wesserling (36), 5:4 Jurczak (38), 5:5 Szklarz (40), 5:6 Maćkiewicz (40).
POGOŃ ’04: Szklarz - Peru, Solecki, Jakubiak, Czepielewski, Gepert, Jurczak, Chrzczon, Kawczak, Maćkiewicz
Futsalowi piłkarze Pogoni ’04 rozegrali mecz awansem o tydzień wcześniej niż zakładał terminarz, gdyż o przesunięcie poprosili gospodarze, z uwagi na start ich drużyny w akademickich mistrzostwach.
Spotkanie rozpoczęło się obiecująco dla gdańszczan, którzy po niecałych trzech minutach prowadzili już 2:0. Pod koniec pierwszej połowy Maćkiewicz doprowadził do remisu po dwóch przedłużonych rzutach karnych, ale po kilkudziesięciu sekundach AZS odzyskał prowadzenie.
Po przerwie gospodarze podwyższyli na 4:2, a w ostatnich pięciu minutach szczeciński bramkarz Szklarz ruszył do ataku i zaczął się horror. Właśnie po strzale Szklarza lot piłki zmienił jeszcze Maćkiewicz i szczecinianie mieli kontaktowego gola, al niemal natychmiast Wesserling strzelił z woleja w okienko odzyskując dla swej drużyny 2-bramkowe prowadzenie.
Po chwili w zamieszaniu Jurczak wepchnął piłkę do siatki, a w ostatniej minucie Szklarz doprowadził do wyrównania. Po chwili pojawiła się szansa na objęcie prowadzenia, ale tym razem strzał Maćkiewicza z przedłużonego rzutu karnego został obroniony.
Po chwili jednak, po faulu na Gepercie, na 9 sekund przed końcem, szczecinianie mieli kolejny rzut karny, ale nie z 9 metrów lecz z miejsca przewinienia. Do piłki ponownie podszedł Maćkiewicz i tym razem był skuteczny strzelając swoją czwartą bramkę.
Nie był to jednak koniec emocji, bo tym razem AZS wziął czas i wycofał bramkarza, atakując z animuszem. Na 2 sekundy przed końcem, grający świetne zawody Szklarz popełnił błąd wypuszczając piłkę, lecz rywale nie trafili do pustej bramki.©℗ (mij)
Fot. R. Pakieser