Rozmowa z Mateuszem Niżejewskim, mistrzem Europy w kick boxingu
W greckim Loutraki w pobliżu Aten odbyły się mistrzostwa Europy w kick boxingu w formule kick light, podczas których złoty medal w wadze do 63 kg wywalczył Mateusz Niżejewski, reprezentujący Pomorze Świnoujście, ale od trzech lat mieszkający w stolicy województwa i trenujący w Alkonie Szczecin pod trenerskim okiem Artura Cholewy.
– Jak wyglądała walka o medale w Grecji podczas rozgrywanych zawodów?
– Paradoksalnie najłatwiejszą przeprawę miałem w samym finale, ale zacznę od ćwierćfinału, w którym trafiłem na Bułgara i pojedynek był naprawdę trudny, a szala zwycięstwa przechylała się raz na jedną, raz na drugą stronę. W końcówce zaciętego i emocjonującego pojedynku udało mi się uzyskać niewielką przewagę i dowieźć ją do ostatniej sekundy. W półfinale równie ciężki bój toczyłem z Włochem, ale i jego udało mi się ostatecznie pokonać. Kosztowało mnie to jednak sporo wysiłku. W finale trafiłem na Słoweńca, z którym już miałem porachunki, bo we włoskim Rimini walczyliśmy o pierwsze miejsce w Pucharze Świata i wówczas rywal zwyciężył. Teraz bardzo pomogli mi trenerzy kadry narodowej, bo genialnie rozpracowali taktycznie mojego finałowego przeciwnika i gdy doszło do walki, wygrałem bardzo pewnie, wyraźnie górując nad Słoweńcem. Złoto mistrzostw Europy to mój największy sukces w dotychczasowej karierze... (mij)
Cały wywiad czytaj w wydaniu cyfrowym Kuriera Szczecińskiego