Rozmowa z trenerem King Wilków Morskich Markiem Łukomskim
- Pamięta pan jeszcze swój debiut zawodniczy na parkietach ekstraklasy?
- Oj, było to tak dawno. Chyba z Polonią Przemyśl. Miałem wówczas 17 lat, ale nie był to jakiś znaczący debiut, bo zaledwie kilkunastosekundowy epizod.
- Za kilka dni czeka pana debiut w roli pierwszego trenera. Emocje są duże, a może jest trema?
- Bardziej niż obawa o inaugurację sezonu jest wyczekiwanie na ten pierwszy mecz i rozpoczęcie prawdziwych ligowych emocji. Takie wyczekiwanie wyczuwam zresztą w całym zespole.
- Tauron Basket Liga została w tym sezonie powiększona o 17 drużynę, co jeszcze wydłuży sezon. Czy jest w ogóle możliwe, przygotować zespół do walki na równym, wysokim poziomie przez 7-8 miesięcy?
- Szczerze mówiąc wydaje mi się, że zawodnicy wolą częściej grać niż wyczekiwać cały tydzień na kolejne spotkanie. Moim zdaniem mogłoby być jeszcze więcej spotkań w Tauron Basket Lidze, a rozgrywki toczyć się co trzy dni. Problemem mogą być tylko ewentualne kontuzje, ale my tak budowaliśmy zespół, aby nawet w przypadku takich kłopotów nie było dysproporcji między piątkami występującymi na parkiecie. Mamy dwunastu zawodników gotowych do walki z każdym zespołem w lidze. ©℗ (woj)
Cały wywiad czytaj w czwartkowym wydaniu Kuriera Szczecińskiego, lub w e - wydaniu.