To był prawdziwie szalony tydzień w wykonaniu Piotra Liska. Szczeciński tyczkarzy, wystąpił w trzech konkursach i wywalczył w nich minima na tegoroczne mistrzostwa świata i przyszłoroczne igrzyska olimpijskie.
Sezon startowy Piotr Lisek rozpoczął w tym roku wyjątkowo późno. Wszystko ze względu na termin mistrzostw świata, które zaplanowane są w Dausze dopiero na przełomie września i października. Nie przeszkodziło to szczecinianinowi już przed tygodniem wywalczyć minimum na najważniejszą imprezę tegorocznego sezonu letniego. W konkursie na Wyspie Młyńskiej w Bydgoszczy Piotr Lisek uzyskał wysokość 5,71 m i przegrał tylko z Pawłem Wojciechowskim (5,81).
Swój najlepszy w sezonie wynik Lisek poprawił już po kilku dniach na mityngu Ligi Diamentowej w Oslo. Tym razem poszybował nad poprzeczką zawieszoną na 5,81 m. Wynik ten zapewnił szczecińskiemu tyczkarzowi nominację na przyszłoroczne igrzyska olimpijskie. Stabilną formę Lisek potwierdził w niedzielny wieczór na memoriale Janusza Kusocińskiego w Chorzowie, gdzie zaliczył 5,78 m i przegrał tylko z Samem Kendricksem (5,85).
(woj)
Fot. PAP