Szczecin się zmienia, zmieniają się też obiekty sportowe. Wiele z nich popadło w ruinę, inne zostały zlikwidowane. Kiedyś stadiony Pioniera, Czarnych, Stali Stocznia tętniły życiem, gromadziły się na nich tysiące kibiców, były to osiedlowe, ale całkiem prężnie działające kluby.
Motocross ściągał tłumy
Przed laty tłumy kibiców – w różnym wieku, od dzieciarni po emerytów – przychodziły na motocrossowe mistrzostwa świata, rozgrywane na świetnie położonym w centrum miasta obiekcie przy al. Wojska Polskiego. O czasach świetności tego motocrossowego toru przypominają już tylko stare kasy i brama wejściowa mieszczące się tuż przy ulicy.
Przed laty gdy sprzedawano znaczną powierzchnię tego terenu, było zastrzeżenie, że część musi być przeznaczona pod cele sportowe. Bliżej ulic wybudowano domy, a na pozostałym obszarze nic się nie działo, ale na górkach stanowiących pozostałość toru „na dziko” ćwiczyli motocrossowcy i to nie tylko szczecińscy.
– Co będzie dalej z tym terenem? – zapytaliśmy Tomasza Kleka z Centrum Informacji Urzędu Miasta Szczecin.
– Aktualnie miasto jest właścicielem tylko niewielkiej części byłego motocrossu o powierzchni 13 871 metrów kwadratowych. Pozostała część obecnie stanowi własność spółki „Siemaszko”. Cały teren byłego motocrossu w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego uchwalonego uchwałą Rady Miasta Szczecina z 1 grudnia 2003 roku przeznaczony jest na cele sportu i rekreacji o dostępie publicznym.
– Nabyliśmy ten teren od warszawskiej firmy mniej więcej przed rokiem, ale jeszcze nie wiem jak go wykorzystamy, a temat jest, jak to nazywam w zawieszeniu – powiedział Jacek Kaźmierczak, specjalista do spraw marketingu firmy „Siemaszko”. – Zajmujemy się generalnie budownictwem mieszkaniowym, ale nie wykluczam, że na części wspomnianego terenu, lub nawet na całości, powstaną obiekty rekreacyjno-sportowe. Na razie musieliśmy zakazać motocrossowych treningów przy Wojska Polskiego, bo były na to skargi, choć przyznam się, że ja tego nie rozumiem, bo komu przeszkadzały motory, jak z jednej strony jest las, a z drugiej ruchliwa ulica? Jest to teren prywatny, a my jako właściciele niejako zostaliśmy zmuszeni do tego co zrobiliśmy. Nie jesteśmy wrogami sportu, a Lesław Siemaszko od dawna wspiera tę dziedzinę i to w rozmaitych, bardzo różniących się od siebie dyscyplinach, jak choćby sporty walki czy szachy.
Fatum Stali Stocznia
Główny stadion szczecińskiej Stali przy ul. Bandurskiego jeszcze funkcjonuje, ale jest w opłakanym stanie, główną trybunę wyłączono z eksploatacji, wcześniej zlikwidowano trzy inne piłkarskie obiekty Stali Stocznia.
Na tym mieszczącym się w pobliżu ulic 1 Maja, Cyryla i Metodego oraz Królewicza Kazimierza (była tam także hala sportowa dla pięściarzy i tenisistów stołowych) jest obecnie osiedle mieszkaniowe. Drugie – mieszczące się w pobliżu przy ul. Emilii Sczanieckiej, w naturalnej niecce tuż przy drodze na terenie dawnego kąpieliska „Gontynka” – zostało całkiem zapuszczone, a latem zarośla są niemal do wysokości dorosłego człowieka.
Boisko to nie było nigdy własnością szczecińskiego klubu i należało do miasta, więc Stal Stocznia nie inwestowała w ten obiekt, ale jej piłkarze tam trenowali, a szczególnie w okresach wczesnowiosennych roztopów, gdy z boiskami był problem.
Na terenie byłego kąpieliska ma powstać nowoczesny aquapark „Fabryka Wody”, więc zapewne pozostałości boiska już niedługo całkiem znikną. Podobnie jak stało się z trzecim boiskiem, przy ul. Dubois, gdzie swoje ligowe mecze rozgrywali stoczniowi piłkarze po „rozwodzie” ze Stoczniowo-Gwardyjskim Klubem Sportowym Arkonia w 1971 roku. Po tamtym kameralnym stadionie nie ma już najmniejszego śladu, a na jego terenie wyrosły stoczniowe budynki i powstał parking.
Pioniera już nie ma
Ze sportowej mapy Szczecina zniknął Kolejowy Klub Sportowy Pionier oraz świetnie położony w samym centrum miasta stadion oraz strzelnica sportowa przy ul. Potulickiej.
Na tym terenie funkcjonuje jednak obiekt sportowo-rekreacyjny do bezpłatnego korzystania, w którego skład wchodzą małe boiska z nawierzchnią wyłożoną sztuczną murawą (do piłki nożnej, koszykówki oraz siatkówki i tenisa). Na wspomnianym terenie zaplanowano trybuny z desek plastikowych. Znajduję się tam też oświetlenie, pozwalające na korzystanie z obiektu w godzinach wieczornych.
Czarny przetarg
Nie istnieje już szczeciński wielosekcyjny Spółdzielczy Klub Sportowy Czarni, którego przystań vis-à-vis Dworca Głównego PKP przejęli wioślarze AZS-u, a stadion przy ul. Chopina niszczeje i tylko na jego obrzeżach uchowały się funkcjonujące do dziś korty tenisowe.
Przed ponad czterdziestu laty, gdy piłkarze Czarnych awansowali do III ligi, na derbowym meczu z Arkonią trybuny nie mogły pomieścić wszystkich chętnych, a kibicami szczelnie zapełniły się też duże balkony okolicznych domów przy ul. Sportowej.
Murawa boiska była wtedy, a także w późniejszych latach, jedną z najlepszych w Szczecinie. Dziś jest w opłakanym stanie, choć po likwidacji klubu obiekt przejęła Akademia Rolnicza…
Obecnie właścicielem obiektu jest Zachodniopomorski Uniwersytet Technologiczny, a plan zagospodarowania przestrzennego na tym terenie przywiduje usługi związane ze sportem i rekreacją. Szczecińska uczelnia podjęła jednak starania, by obiekt sprzedać, a o szczegółach poinformował nas pisemnie jej rzecznik prasowy Stanisław Heropolitański (treść zamieszczamy z niewielkimi skrótami):
„11 lutego 2016 r. został rozstrzygnięty przetarg na sprzedaż prawa własności nieruchomości, na której m.in. zlokalizowany jest stadion będący przedmiotem zainteresowania. W wyniku przetargu wyłoniono nabywcę, którym jest Nalepa Capital Trust sp. z o.o. z siedzibą w Poznaniu. Zgodnie z warunkami określonymi w stosownym regulaminie oraz w ogłoszeniu o przetargu, wadium zostało określone na kwotę 396 200 zł i w takiej wysokości zostało wniesione przez oferenta. Zgodnie z zapisami regulaminu, jeśli nie dojdzie do podpisania aktu notarialnego z winy nabywcy, wadium przepada na rzecz uczelni. Pytanie dotyczące rzekomego przedłużania się podpisania aktu notarialnego jest bezzasadne; uczelnia wystąpiła o zgodę Ministra Skarbu na dokonanie powyższej czynności prawnej, wskazując jednocześnie ostateczny termin do 30 kwietnia 2017 roku jako graniczny, do którego należy ten akt zawrzeć i takowy przez naszą uczelnię zostanie dotrzymany”.
Prawdopodobnie więc dopiero w przyszłym roku okaże się, czy stadion zmieni właściciela, czy pozostanie w rękach ZUT-u i dopiero wtedy będzie można myśleć o jego przyszłości.
Natomiast jeśli chodzi o przeszłość, to piłkarze Czarnych na początku lat 50. rozgrywali spotkania na boisku na Jasnych Błoniach (na wysokości pomnika Czynu Polaków w kierunku ul. Wyspiańskiego, za placem z minigolfem), gdzie obecnie jest tzw. psia polana.
Psy na Budziszyńskiej
Na początku lat 60. XX wieku na stadionie przy ul. Budziszyńskiej grali piłkarze Budowlanych, lecz później drewniane bramki rozpadły się ze starości, a boisko zarosło. W połowie lat 70. na zapomnianym stadionie na Pomorzanach pojawili się działacze Towarzystwa Krzewienia Kultury Fizycznej. Przy pomocy szczecińskich zakładów pracy postawili metalowe bramki (stoją do dziś), zadbali o murawę i jej przystrzyżenie, namalowali linii, a z czasem zainstalowali prowizoryczne szatnie.
Nie sprawdził się nowatorski pomysł z wagonem kolejowym w tej roli, lecz sprawę załatwiły kontenery, stające się coraz powszechniejszymi. Praktycznie już w dniu postawienia bramek odbył się pierwszy mecz, a spotkań w ramach zakładowych lig piłkarskich było co niemiara (także z udziałem drużyn niemieckich z NRD, co wówczas było ewenementem).
W sezonie rozgrywki, prowadzone przez ognisko TKKF Liga, toczyły się niemal codziennie, od wczesnego popołudnia do zmroku. Wcześniej z obiektu korzystały dzieci i młodzież z pobliskiej SP-57 (dziś już nieistniejącej, bo w jej miejsce powstała inna placówka oświatowa). Gdy TKKF przed kilku laty opuścił obiekt, stadion zaczął niszczeć, a miejsce sportowców zajęli jedynie spacerowicze z psami.
– Obecnie trwają prace projektowe nad przygotowaniem dawnego, zniszczonego boiska na teren sportowo-rekreacyjny – poinformował nas T. Klek. – W przyszłym roku planowane są pierwsze prace, których wynikiem ma być powstanie małego boiska sportowego dla mieszkańców Pomorzan, placu zabaw dla dzieci i siłowni na wolnym powietrzu. Na razie na tym terenie jest już wybieg dla psów.
Na Pomorzanach, po drugiej stronie torów kolejowych, na Wzgórzu Hetmańskim, w pobliżu wieży ciśnień, zaadaptowanej później na kościół pod wezwaniem Matki Bożej Jasnogórskiej, jeszcze do połowy lat 70. minionego wieku funkcjonował stadion w niecce i wyżej położone, istniejące do dziś boisko treningowe. Na miejscu tego stadionu jest obecnie małe boisko i korty ze sztuczną nawierzchnią, a położone w pobliżu tradycyjne korty z mączki ceglanej ogniska TKKF Mors, niestety już nie funkcjonują…
Rowery przy szpitalu
Na Pogodnie, przy szpitalu na ul. Unii Lubelskiej w dole widać dawny stadion, a właściwie to pozostałości po nim, bo w powojennym Szczecinie trudno nam było doszukać się sportowej aktywności w tamtym miejscu.
– Dla tego terenu, czyli działki o powierzchni 39 380 metrów kwadratowych, nie ma uchwalonego planu zagospodarowania przestrzennego – powiedział T. Klek. – Przewiduje się powstanie projektu planu na IV kwartał 2017 roku. Ponadto na ten teren, jest wniosek do budżetu obywatelskiego, na realizację tam toru rowerowego. ©℗
(mij)