II liga piłkarska: OLIMPIA Elbląg - BŁĘKITNI Stargard 0:1 (0:0); 0:1 Fadecki (79).
BŁĘKITNI: Rzepecki - Szymusik, Burzyński, Pustelnik, Liśkiewicz (68 Gutowski) - Więcek (84 Zdunek), Mosiejko, Karmański (60 Magnuski), Skórecki (90 Włóka), Fadecki - Jaroch
Stargardzianie niezbyt obiecująco rozpoczęli wiosenną rundę, ale później złapali właściwy rytm i mimo rywali z czołówki tabeli, odnoszą już trzecie kolejne zwycięstwo, a dwa ostatnie odniesione zostały na wyjazdach.
- Pierwsze pół godziny graliśmy naprawdę bardzo dobrze i powinniśmy zdobyć bramkę, bo w zamieszaniu podbramkowym Mosiejko strzelił w poprzeczkę, a mógł spisać się lepiej, zaś po dziesięciu minutach ten sam zawodnik był faulowany w polu karnym, lecz sędzia nie zareagował - powiedział trener Błękitnych Krzysztof Kapuściński. - Później jednak do głosu doszła Olimpia i kontrolowała mecz, lecz elblążanie dochodzili jedynie do dwudziestego metra, a na więcej już im nie pozwalaliśmy. Gospodarze zdobyli jednak dwie bramki, których arbiter nie uznał. Przy pierwszym golu zagranie ręką zawodnika Olimpii było ewidentne, więc nie ma nawet o czym dyskutować. Przy drugiej bramce sędzia odgwizdał spalonego, a z pozycji w której stałem, trudno mi oceniać trafność tej decyzji. W końcówce po szybkim ataku to nam udało się w prawidłowy sposób skierować piłkę do siatki, gdy Skórecki podał do Fadeckiego, a ten z bliska dopełnił formalności. Skromne prowadzenie udało nam się dowieźć do końca.
W drugim zaległym środowym meczu II ligi zachodniopomorska Gwardia Koszalin przegrała na wyjeździe z wiceliderującym Radomiakiem Radom aż 0:5 (0:3), a warto dodać, że radomianie to kolejny rywal Błękitnych, a mecz odbędzie się w poniedziałek o godz. 17. ©℗ (mij)
Fot. R. Stachnik