Ekstraliga piłkarek nożnych: OLIMPIA Szczecin - CZARNI Sosnowiec 2:6 (0:2); 0:1 Jaszek (10), 0:2 Jaszek (45+4), 0:3 Grad (48), 0:4 Fischerová (53), 0:5 Wiankowska (57), 0:6 Wiankowska (69), 1:6 Brzozowska (75), 2:6 Brzozowska (89).
OLIMPIA: Pastusiak - Shahbazyan, Brzozowska, Sirant, Łaniewska - Witczak (58 Litwiniec), Brodzik (64 Sudyk), Ratajczyk, Böhm (77 Michalczyk), Grosicka - Hryb (77 Kalmus)
Młody szczeciński zespół - osłabiony brakiem dwóch reprezentantek Polski do lat 17, Bińkowskiej i Radochońskiej, walczących w sobotę w eliminacjach do mistrzostw Europy ze Szwecją - nie sprostał czołowej polskiej drużynie, choć zdaniem trenera Adama Gołubowskiego, jak również większości przybyłych na stadion przy ul. Bandurskiego kibiców, wynik był dużo gorszy niż gra...
- Czarni to doświadczony, mocny zespół i wygrał zasłużenie, choć zaprezentowaliśmy się dużo lepiej niż mógłby o tym świadczyć wynik - powiedział A. Gołubowski. - Szczególnie pierwsza połowa była bardzo dobra w naszym wykonaniu, bo zaskoczyliśmy rywalki agresywną grą i wysokim pressingiem, lecz efektem były jedynie niewykorzystane sytuacje, w tym sam na sam z bramkarką i słupek. Zemściło się to golem Jaszek, ale moje podopieczne nie spuściły głów i gra cały czas była wyrównana, a nawet długimi fragmentami dominowaliśmy. Niestety, w czwartej minucie doliczonego czasu pierwszej połowy, po źle wybitym aucie bramkowym w głupi sposób straciliśmy drugą bramkę. Po przerwie sosnowiczanki zademonstrowały duże doświadczenie i szybko strzelając trzy gole, pokazały jak się dobija zranione zwierzę... Przewaga gości była już bardzo duża, ale w końcówce olimpijki pokazały charakter i podniosły się, strzelając dwa gole, a ich autorką była grająca na środku obrony Brzozowska. Dodam jeszcze, że w końcówce pojedynku, dość obiecujący ekstraligowy debiut zaliczyła Kalmus. ©℗ (mij)
Fot. R. Pakieser