- Na dziś Delev nie jest brany pod uwagę do gry na środku ataku – zapewnił trener Pogoni Szczecin Kazimierz Moskal.
Okazuje się zatem, że dwie bramki strzelone w reprezentacji Bułgarii przeciwko Holandii, wybór do jedenastki kolejki obok takich piłkarzy, jak Neymar, czy Ronaldo, to nie są wystarczające rekomendacje, żeby zmienić pozycję 28-letniemu piłkarzowi. Trener Moskal uważa, że Delev będzie bardziej przydatny jako skrzydłowy. Do gry w ataku szykowany jest natomiast Nadir Ciftci.
Gola w meczu reprezentacji, ale juniorów zdobył też Marcin Listkowski – kapitan naszej drużyny. Listkowski i nasza reprezentacja toczyły boje z Portugalią i Chorwacją. Mecze były przegrane, ale w tej pierwszej występowało aż sześciu piłkarzy mających za sobą grę w fazie grupowej Ligi Mistrzów, a tej drugiej takich piłkarzy było trzech.
Rówieśnicy Listkowskiego z innych krajów dostają wyzwania zdecydowanie większe, jak gra w polskiej ekstraklasie. Listkowski i w ubiegłym roku Jakub Piotrowski, to pierwsi od czasów Kamila Grosickiego piłkarze Pogoni, którzy byli podstawowymi zawodnikami reprezentacji Polski juniorów w eliminacyjnych meczach w tej kategorii wiekowej. Przed Grosickim był jeszcze Piotr Celeban, a przed nim Bartosz Ława, ale w przypadku tego ostatniego było to prawie 20 lat temu.
Pogoń zatem na przestrzeni dwóch dekad nie miała zbyt wielu zdolnych graczy, którzy na poziomie juniora należeliby do wiodących postaci w reprezentacji Polski swojej kategorii wiekowej. Tym bardziej należy się dziwić, że obecnie Listkowski dostaje tak mało szans od trenera Moskala.
Występy Deleva i Listkowskiego na poziomie reprezentacyjnym pokazały jeszcze inną prawidłowość. Pogoń ma w swoich szeregach wartościowych i perspektywicznych piłkarzy na pozycji środkowego napastnika, ale wybór do tej pory dokonywany był pomiędzy Nadirem Ciftcim, a Adamem Frączczakiem.
Ten pierwszy jest jak dotąd ogromnym rozczarowaniem – bez gola i asysty, natomiast ten drugi w siedmiu tegorocznych meczach grając na pozycji środkowego napastnika oddał zaledwie dwa celne strzały. Dla trenera Moskala wciąż jest jednak postacią absolutnie godną zaufania.
Wiele wskazuje na to, że w Warszawie od pierwszej minuty na boisku pojawi się Ciftci. Pogoń musi liczyć na to, że ten piłkarz się przełamie. Czasu ma niewiele, bo jego wypożyczenie wygasa 30 czerwca.
25-letni napastnik ma niewiele czasu na to, by w przyszłości nie być stawianym w równym szeregu do tych, którzy okazali się największymi rozczarowaniami w dziejach klubu włącznie z Olegiem Salenką. ©℗ (par)
Fot. R. Pakieser