Czwartek, 03 października 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Legia przejmuje talent

Data publikacji: 31 lipca 2017 r. 18:33
Ostatnia aktualizacja: 08 sierpnia 2017 r. 09:20
Piłka nożna. Legia przejmuje talent
 

Niespełna 17-letni Dawid Wach grać będzie w najbliższym sezonie w Legii Warszawa. Wach jest wychowankiem Gryfa Kamień Pomorski, w tym mieście się urodził, tam rozpoczynał swoją przygodę z futbolem.

W wieku 13 lat trafił do Vinety Wolin, a dwa lata później zadebiutował w pierwszej drużynie tego klubu występującego w III lidze. W ubiegłym roku został wypożyczony do Ruchu Chorzów, a w wiosennych rozgrywkach na szczeblu ogólnopolskim spisywał się rewelacyjnie.

Ruch pewnie wygrał swoją grupę makroregionalną, a Wach w 14 meczach zdobył 13 goli. Był najskuteczniejszym piłkarzem w swojej grupie makroregionalnej. Jego dobra postawa nie umknęła uwadze trenera reprezentacji Polski juniorów. Piłkarz otrzymał swoje pierwsze powołanie. Na razie tylko na konsultacje, ale jeżeli wciąż będzie się rozwijał tak jak do tej pory, to ma duże szanse na juniorskie występy w poważniejszych sprawdzianach.

Z Wachem do finału

Ruch z Dawidem Wachem awansował w poprzednim sezonie do strefy medalowej. W półfinale wyeliminował Motor Lublin wygrywając na wyjeździe 1:0, a na własnym boisku 3:0. W tym drugim spotkaniu Wach zdobył swoją kolejną bramkę.

Tak naprawdę to zaimponował dopiero w finałowym dwumeczu z Lechem Poznań. W pierwszym spotkaniu rozegranym w Chorzowie Ruch przegrał 2:3, ale oba gole zdobył Wach. Rewanż wydawał się tylko formalnością, ale tak nie było, bo znów znakomitą skutecznością popisał się wychowanek Gryfa Kamień Pomorski. Zdobył jedyną bramkę w meczu, ale to nie wystarczyło, żeby wywalczyć tytuł.

Dla Wacha ten gol oznaczał, że został najskuteczniejszym piłkarzem w rozgrywkach juniorów młodszych. Zdobył wiosną 17 goli i nic dziwnego, że zainteresowała się nim Legia Warszawa. W zespole mistrza Polski rywalizować będzie o miejsce w składzie juniorów z reprezentacyjnym napastnikiem Kacprem Wełniakiem.

Legia nie była jedynym klubem zainteresowanym pozyskaniem utalentowanego napastnika. Propozycję złożyli również Lech Poznań i Zagłębie Lubin. Wychowanek Gryfa wybrał trudną drogę, w Legii będzie mu na pewno zdecydowanie trudniej przebić się do pierwszego składu niż z jakiegokolwiek innego polskiego klubu.

Srebro dla Nagela i Benedyczaka

Wach nie jest jedynym wychowankiem z Kamienia Pomorskiego, który poprzedni sezon zakończył sukcesem i srebrnym medalem juniorskich mistrzostw Polski. W drużynie Pogoni Szczecin, która po raz drugi z rzędu sięgnęła po srebro Centralnej Ligi Juniorów, kapitanem zespołu był Sebastian Nagel.

– To typ bardzo podobny do Sebastiana Murawskiego, też naszego wychowanka – komentuje Stanisław Kuryłło, pierwszy trener Nagela z Kamienia Pomorskiego. – Potrzebuje czasu, by się wzmocnić, nabrać dojrzałości.

– To bardzo utalentowany środkowy obrońca – komplementuje swojego byłego podopiecznego w juniorach Pogoni Maciej Mateńko. – Jest lewonożny, a to duży atut.

W zespole Pawła Crettiego występował też, choć w krótkim wymiarze czasowym, rówieśnik Dawida Wacha i też rozpoczynający swoją piłkarską przygodę w Kamieniu Pomorskim Adrian Benedyczak. Bardzo możliwe, że ci dwaj piłkarze: Wach i Benedyczak już wkrótce rywalizować będą o miejsce w ataku juniorskiej reprezentacji Polski.

Benedyczak był podstawowym zawodnikiem w kadrze rocznika 2000, ale wiosną nie grał z powodu kontuzji. Talent ma ogromny i został w przeciwieństwie do Wacha zauważony przez Pogoń Szczecin.

Mistrzowie z Chemika

To niejedyni piłkarze wywodzący się z Kamienia Pomorskiego, którzy mają na koncie juniorskie medale mistrzostw Polski. Norbert Neumann, Damian Karczmarski i Bartosz Sasin zostali 6 lat temu mistrzami Polski juniorów młodszych w drużynie Chemika Police.

Dziś to jest już raczej niemożliwe, by mały klub wywalczył juniorski tytuł, dominacja dobrze zorganizowanych akademii w dużych klubach piłkarskich jest bezsporna. Cała trójka trafiła później do Pogoni, ale tylko Neumann zdołał zadebiutować w ekstraklasie.

Był jeszcze juniorem, miał 18 lat, od trenera Dariusza Wdowczyka otrzymał kwadrans w spotkaniu z Widzewem Łódź, miał nawet dobrą sytuację strzelecką, ale na tym jego kontakt z ekstraklasą się zakończył.

Medalem mistrzostw Polski juniorów może pochwalić się Sebastian Murawski, najstarszy z wymienionych, brązowy medalista mistrzostw Polski juniorów z roku 2012. Cała czwórka: Neumann, Karczmarski, Sasin i Murawski rozpoczynała w Gryfie niemal jednocześnie u tego samego trenera.

– Wszystkich od 8. roku życia miałem na treningu w Gryfie – mówi Stanisław Kuryłło, ich trener w Gryfie Kamień Pomorski. – Mieliśmy bardzo silną grupę, wygrywaliśmy niemal wszystkie turnieje, na ogólnopolskim turnieju im. Marka Wielgusa zajęliśmy czwarte miejsce. Było jasne, że trzeba tą grupą zająć się szczególnie, bo jest szansa na zrobienie historycznego wyniku.

Uczniowie z Hożej

Każdy z nich trafił w wieku 13 lat do szczecińskiego gimnazjum piłkarskiego przy ul. Hożej. Przez rok trenowali w Szczecinie, a na mecze wracali do Kamienia Pomorskiego.

– Na dłuższą metę to nie była dobra sytuacja – ocenia po latach S. Kuryłło. – Wszyscy zdawaliśmy sobie sprawę, że potrzebne są chłopcom nowe wyzwania.

Neumann, Karczmarski i Sasin trafili do Chemika Police, a Murawski do Salosu, który też miał znakomitą ekipę. Grali w tej drużynie wówczas między innymi: Patryk Lipski, Kajetan Pogorzelczyk, Oskar Fiałkowski czy Adam Porzeziński. Wszyscy prócz Lipskiego trafili później do Pogoni.

– Każdy z nich miał duży talent – ocenia S. Kuryłło. – Sebastian zawsze był trochę wycofany, wyciszony. W pewnym momencie został zauważony w Pogoni i chociaż już go tam nie ma, to wciąż jest piłkarzem z potencjałem na grę w ekstraklasie.

Duży wpływ na karierę wychowanków Gryfa miał Maciej Mateńko. Trzech z nich prowadził w Chemiku, a wszystkich czterech w juniorach i rezerwach Pogoni.

– Z każdym z nich przyjemnie się pracowało – wspomina M. Mateńko. – Mieli charakter do ciężkiej pracy, niektórym zabrakło trochę szczęścia.

Piłkarski Diament

Wychowankiem Gryfa jest też 24-letni Wiktor Płaneta. Wygrał on program „Piłkarski Diament” zorganizowany przez Canal Plus, a sponsorowany przez Bruk-Bet Nieciecza. Finał konkursu odbył się w Dortmundzie, a Płaneta w nagrodę otrzymał dwuletni kontrakt z I-ligową wówczas Termalicą.

W jej barwach na zapleczu ekstraklasy zagrał trzy razy, zdobył jednego gola, ale na dłużej miejsca w tym klubie nie zagrzał. W przeszłości był też próbowany w Pogoni Szczecin i kilku klubach niemieckich.

Pierwszym wychowankiem Gryfa, który pokazał się na boiskach ekstraklasy, jest Radosław Wiśniewski. Na poziomie ekstraklasy rozegrał 17 spotkań, był też powoływany do młodzieżowej reprezentacji Polski, w ostatnim czasie jego kariera została mocno przyhamowana z powodu kontuzji.

Kamień Pomorski to zatem miejsce szczególnie ważne dla Pogoni Szczecin. Gryf regularnie wychowuje i promuje piłkarzy z dużym potencjałem i dobrze, żeby korzyść z tego miała w pierwszej kolejności Pogoń Szczecin. ©℗ Wojciech PARADA

Fot. facebook

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Johne60
2017-08-08 08:26:11
Excellent post. I was checking continuously this blog and I'm impressed! Extremely useful information specially the last part akgefeafbekd
K.
2017-08-01 18:10:29
Brawo Gryf. Brawo chłopcy. Nie zmarnujcie tego dorobku.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA