Według doniesień Super Ekspresu najpoważniejszym kandydatem do przejęcia drużyny Pogoni Szczecin po Kazimierzu Moskalu jest Piotr Stokowiec. 45-letni szkoleniowiec prowadzi obecnie Zagłębie Lubin, ale z końcem sezonu wygasa jego kontrakt z lubińskim klubem.
Trener jest w Zagłębiu już od trzech lat, zdążył spaść z ekstraklasy, do niej powrócić, zająć w premierowym sezonie w ekstraklasie trzecie miejsce, wywalczyć przepustkę do gier w europejskich pucharach i awansować do trzeciej rundy kwalifikacji Ligi Europy.
Piotr Stokowiec jest szkoleniowcem bardzo cenionym przez prezesa Pogoni Jarosława Mroczka. Szczególnie za postawę z ubiegłego roku, kiedy otwarcie i bez ogródek przyznał, że cieszy się na myśl o grze w europejskich pucharach i nie traktuje tego, jako zło konieczne - w przeciwieństwie do Czesława Michniewicza, który wyraźnie nie był zachwycony perspektywą wcześniejszego rozpoczęcia sezonu.
Zagłębie w grupie spadkowej
Prowadzone obecnie przez Stokowca Zagłębie walczy w grupie spadkowej o utrzymanie się w ekstraklasie. To duża niespodzianka, zespół wiosną stracił mnóstwo punktów i szansę na grę w grupie mistrzowskiej. Możliwe, że pewna formułą w tym klubie się wyczerpała, a Pogoń chce na tym skorzystać.
Stokowiec jest trenerem, który dobrze komponowałby się z profilem trenera, jaki w Pogoni jest poszukiwany. To ambitny szkoleniowiec, z doświadczeniem, z pomysłami, kontaktowy i przede wszystkim nie obawia się wprowadzać młodych piłkarzy do pierwszej drużyny.
Zagłębie w klasyfikacji Pro Junior System plasuje się obecnie na trzecim miejscu - za Lechem i Śląskiem, jest zatem duża szansa, że wzbogaci się na koniec sezonu o premię w wysokości 0,6 mln zł. W minionym sezonie w Zagłębiu grało aż dziewięciu wychowanków.
Podobna filozofia
Zagłębie i Pogoń, to kluby o podobnej filozofii. Skład ma być w dłuższej perspektywie oparty na piłkarzach wychowanych w Akademii. O ile Zagłębie ten proces w minionym sezonie realizowało, to w Pogoni był z tym duży kłopot.
Piotr Stokowiec z promocji młodych piłkarzy dał się też poznać pracując w Polonii Warszawa. To on wprowadził na boiska ekstraklasy takich piłkarzy, jak: Paweł Wszołek, czy Łukasz Teodorczyk. Również pracując w Jagiellonii nie bał się stawiać na młodych piłkarzy. To za jego kadencji zadebiutował w ekstraklasie zaledwie 17-letni wówczas Bartłomiej Drągowski, na którym Jagiellonia zarobiła później 3 mln euro.
Stokowiec nie jest jedynym kandydatem na stanowisko nowego trenera. Duże szanse ma też Tomasz Kafarski, który był poważnym kandydatem jeszcze przed zatrudnieniem Czesława Michniewicza i był brany pod uwagę przed zakontraktowaniem Kazimierza Moskala. 42-letni szkoleniowiec bardzo dobrze wypadł podczas indywidualnych rozmów, przedstawił ciekawą wizję prowadzenia drużyny i być może temat jego zatrudnienia wróci. ©℗ (par)