Słabo spisuje się wiosną kołobrzeska drużyna prowadzona przez trenera Macieja Bartoszka, którego pozycja wydaje się być zagrożona, a w Wielki Czwartek piraci przegrali w Jastrzębiu Zdroju kończąc mecz w dziewiątkę po dwóch czerwonych kartkach, a dodajmy jeszcze, że trzy gole padły z jedenastek.
II liga piłkarska: GKS Jastrzębie - KOTWICA Kołobrzeg 3:1 (2:0); 1:0 Michał Bednarski (32 karny), 2:0 Michał Bednarski (44 karny), 2:1 Jonathan Júnior (53 karny), 3:1 Farid Ali (90+6).
KOTWICA: Marek Kozioł - Michał Kozajda, Piotr Witasik, Tomasz Wełna (46 Filipe Oliveira), Cezary Polak - Tafara Madembo, Aron Stasiak (83 Kamil Kort), Zvonimir Petrović (46 Leon Kreković), Michał Cywiński, Tomasz Kaczmarek (58 Olaf Nowak) - Filip Kozłowski (46 Jonathan Júnior)
Czerwone kartki: Tafara Madembo (87. minuta, Kotwica, za drugą żółtą), Cezary Polak (90+4. minuta, Kotwica, za faul taktyczny). Żółte kartki: Konrad Kargul-Grobla, Grzegorz Drazik, Przemysław Lech, Ali - Kaczmarek, Madembo, Kozajda, Witasik.
Na początku spotkania groźnie strzelał Kaczmarek, ale później dość długo nie działo się nic ciekawego, a pojedynek rozstrzygnął się praktycznie w ostatnim kwadransie pierwszej połowy po dwóch rzutach karnych wykorzystanych przez Bednarskiego (pierwszy podyktowany był za zagranie ręką Wełny, a drugi za faul Kaczmarka). W przerwie kołobrzeski szkoleniowiec dokonał trzech zmian i przeszedł na grę trójką obrońców, co wpłynęło na optyczną przewagę Kotwicy i zdobycie kontaktowego gola z jedenastki podyktowanej za zagranie ręką Lecha, a skutecznym egzekutorem był Júnior. Kołobrzeżanie nie potrafili stwarzać sobie dogodnych podbramkowych sytuacji (chyba w najlepszej zablokowany został młodzieżowy reprezentant naszego kraju Polak), a szans szukali głównie w strzałach z daleka. Trzykrotnie blisko bramki uderzał Nowak, którego wejście na boisko wprowadziło nieco ożywienia. Niebezpieczny był też strzał innego rezerwowego - Krekovicia. Gospodarze grali na czas i groźnie kontrowali, ustalając końcowy wynik w ostatniej minucie doliczonego czasu po strzale pod poprzeczkę Aliego (moment wcześniej Kozioł obronił strzał Szymona Maszkowskiego). (mij)