Piłkarze Pogoni Szczecin w ostatnim ligowym meczu roku rozgrywanym w Szczecinie podejmują Zagłębie Lubin (początek w piątek, g. 18). Wygrana pozwoli wyprzedzić rywala w tabeli, brak zwycięstwa oznaczać będzie już trzeci mecz bez trzypunktowej zdobyczy.
Pogoń od momentu powrotu do ekstraklasy rozegrała z Zagłębiem w Szczecinie cztery mecze. Na każdy przychodziło powyżej 6 tysięcy kibiców. Dziś na pewno tak dużo ich na trybunach nie zasiądzie. Będzie duży problem, by tych kibiców było choćby 4 tysiące.
Od kilku lat Ekstraklasa lansuje pomysł rozgrywania spotkań w grudniu i od samego początku widać, jak mało jest to sensowny pomysł. Frekwencja w grudniowych miesiącach jest porażająco słaba i niewiele wskazuje na to, by się miała poprawiać. Nie zmienią tego nowe stadiony, które w grudniu też świecą pustkami.
Ostatni mecz Pogoni z Puszczą Niepołomice obserwowało nieco ponad 2,5 tysiąca kibiców. Dziś może ich być nieco więcej, ale fatalna pogoda, brak nowoczesnego stadionu i kiepski termin powodują, że nie należy się spodziewać na stadionie tłumów.
Pogoń w okresie listopadowo-grudniowym rozegrała od momentu powrotu do ekstraklasy 11 spotkań i blisko połowa z nich (pięć spotkań) gromadziła na trybunach frekwencję poniżej 4 tysięcy. Dziś może być podobnie.
Z tych 11 spotkań rozegranych po listopadowej przerwie na reprezentację były zaledwie dwa, które skusiły powyżej 5 tysięcy do przyjścia na szczeciński stadion. Piłkarskie pożegnanie roku odbędzie się zatem tradycyjnie niemal przy pustych trybunach. Tak jest co roku.
W poprzednich sezonach frekwencja na ostatnich meczach w roku była następująca: w roku 2015 – 3 562 widzów, w roku 2014 – 3 214 widzów, a w roku 2013 – 3 828 widzów.
W roku 2012 ostatni mecz w roku obserwowało 4 815 kibiców, ale pewnie było ich tylu dlatego, że klub spodziewając się frekwencyjnej zapaści zadecydował, że bilety na ten jeden mecz kosztować będą 5 złotych.
Od momentu powrotu Pogoni do ekstraklasy nie zdarzył się jeszcze ligowy mecz, w którym frekwencja spadłaby poniżej trzech tysięcy. Jest poważna obawa, że w piątek może to nastąpić po raz pierwszy.
Trzeba sobie przypomnieć, że na sierpniowym meczu z Termaliką kibiców na stadionie było zaledwie 4 292. Zatem, jeżeli tych kibiców było tak mało w letnim okresie, to nie należy się spodziewać, że zawita ich zdecydowanie więcej na mecz rozgrywany w piątek o godzinie 18 w okresie przedświątecznym. ©℗ (par)
Fot. R. Pakieser