Rozmowa z trenerem Błękitnych Stargard Krzysztofem Kapuścińskim
Wprawdzie nowy sezon piłkarze Błękitnych zainaugurowali już przed 10 dniami pokonując w rundzie wstępnej Pucharu Polski Gwardię Koszalin 3:1, ale prawdziwe emocje dla stargardzkiej drużyny rozpoczynają się w tym tygodniu.
Najpierw zespół czeka mecz I rundy Pucharu Polski z beniaminkiem ekstraklasy Termaliką Nieciecza (środa, godz. 17.30), a w niedzielę ligowa inauguracja z Kotwicą Kołobrzeg (godz. 17).
Błękitni to półfinalista poprzedniej edycji Pucharu Polski i szósty zespół ostatniego sezonu w II lidze. W kadrze stargardzkiej drużyny doszło do kilku roszad. Odeszli Bartłomiej Poczobut i Łukasz Kosakiewicz, a w ich miejsce klub pozyskał młodzieżowców: Jakuba Kosiorka z Chemika Police, Franciszka Siwka z Warty Poznań oraz Patryka Bednarskiego i Filipa Łaźniowskiego z rezerw Pogoni Szczecin. Do Błękitnych wrócili też z Drawy Drawsko Hubert Jaskólski, a z Bałtyku Koszalin Maciej Kazimierowicz.
- Pana zespół rozpoczyna Puchar Polski od mocnego uderzenia. Czy fakt, że Termalika w dwóch meczach ekstraklasy nie zdobyła jeszcze punktu ani bramki będzie działał na waszą korzyść?
- Mamy informacje z obozu Termaliki, że na pucharowy pojedynek przyjadą bez trzech kontuzjowanych piłkarzy. Beniaminek z Niecieczy z pewnością przyjedzie jednak mocno zdeterminowany i będzie chciał przerwać złą ligową passę i udowodnić, że jest dobrym zespołem. Spodziewam się bardzo trudnego meczu i żeby powalczyć o korzystny wynik, będziemy musieli już na początku sezonu wspiąć się na wyżyny swoich możliwości. ©℗ (woj)
Cały wywiad czytaj w środowym wydaniu Kuriera Szczecińskiego, lub w e - wydaniu.
Fot.: Robert STACHNIK