II liga piłkarska: GÓRNIK Łęczna - BŁĘKITNI Stargard 1:1 (1:1); 0:1 Sanocki (30), 1:1 Dzięgielewski (42).
BŁĘKITNI: Rzepecki - Szrek, Ostrowski, Błyszko, Rogala - Sanocki, Shimmura, Karmański, M. Kwiatkowski (64 Gawron), A. Kwiatkowski (73 Starzycki) - Brzeziański
Żółte kartki: Orłowski, Pisarczuk - Sanocki, Ostrowski.
Pierwsze minuty meczu były wyrównane, a grający przed laty w ekstraklasie Górnik starał się przejąć inicjatywę i długo utrzymywać przy piłce, zaś stargardzianie postawili na kontrataki i już w 3 minucie dobrą okazję miał Sanocki.
W 30 minucie Błękitni objęli prowadzenie, gdy z lewej strony dośrodkowywał Shimmura, a w polu karnym nogę dołożył Sanocki i nie dał żadnych szans bramkarzowi gospodarzy. Stracony gol podziałał mobilizująco na Górnika, który ruszył do ataku i w 42 minucie po centrze Orłowskiego, Dziegielewski główką umieścił piłkę w siatce.
Po przerwie łęcznianie starali się szybko zdobyć kolejną bramkę i w 47 minucie po rzucie rożnym i rykoszecie od jednego z obrońców, piłka trafiła w poprzeczkę, a dobitka Dzięgielewskiego okazała się niecelna. Podopieczni trenera Adama Topolskiego starali się „dowieźć" do końca remisowy rezultat i to im się udało.
- W pierwszej połowie zagraliśmy naprawdę dobre spotkanie, wypracowując sobie kilka obiecujących okazji podbramkowych i obejmując prowadzenie, ale po jednej z kontr straciliśmy piłkę i to tak pechowo, że skończyło się wyrównującą bramką - powiedział A. Topolski. - Druga połowa była już bardziej wyrównana, a momentami gospodarzom udało się zepchnąć nas do defensywy, ale udało nam się utrzymać remis i z jednego punktu jesteśmy zadowoleni. ©℗ (mij)
Fot. R. Pakieser