ŚWIT Skolwin - LECH II Poznań 1:1 (1:1); 1:0 Nagórski (12), 1:1 Kamiński (33).
Mecz z poznańskim liderem rozpoczął się pomyślnie dla zespołu ze Skolwina, bo po kontrze i dokładnym prostopadłym podaniu, Nagórski znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem rezerw Lecha i umieścił piłkę w siatce.
Nie minęło wiele więcej niż kwadrans, gdy lechicie przeprowadzili bardzo ładną kombinacyjną akcję; były reprezentant Polski Dudka przerzucił piłkę na przeciwległy kraniec boiska, gdzie poznaniacy znaleźli się w przewadze liczebnej, dwóch na jednego i ogrywając szczecinianina, następnie pokonali Matłokę, doprowadzając do wyrównania.
- Spotkanie toczyło się zgodnie z przedmeczowymi przewidywaniami, a lider preferował atak pozycyjny, posiadał optyczną przewagę i częściej utrzymywał się przy piłce, a my na to odpowiadaliśmy kontrami, po których oprócz bramki Nagórskiego, była jeszcze sytuacja sam na sam z bramkarzem w wykonaniu Krawca - powiedział trener Świtu Andrzej Tychowski. - Po przerwie przeżywaliśmy trudniejszy okres, bo Lech zdecydowanie przycisnął, ale w decydujących momentach nasi obrońcy byli górą, a w ofensywie odpowiedzieliśmy dwoma obiecującymi akcjami Krawca. Podsumowując: remisowy rezultat uważam za sprawiedliwy. ©℗ (mij)