Super Express opublikował listę hańby. Są na niej osoby, które w przeszłości nie poznały się na talencie Roberta Lewandowskiego - dziś jednego z najlepszych piłkarzy na świecie, kapitana reprezentacji i najskuteczniejszego piłkarza eliminacji do finałowego turnieju mistrzostw Europy.
Jedną z eksponowanych pozycji na tej liście zajmuje Dariusz Wdowczyk - wtedy trener Legii Warszawa, a niedawno jeszcze szkoleniowiec Pogoni Szczecin. Patrząc na to, jak Wdowczyk oceniał potencjał młodych napastników w Pogoni, to nie dziwimy się, że miał też z tym problemy w Legii.
Wdowczyk miał Lewandowskiego nie tylko na treningu, ale również na zgrupowaniu pierwszej drużyny. Było to latem 2006 roku, kiedy piłkarz miał 18 lat. Nie był już wtedy piłkarzem aż tak bardzo młodym. Był starszy, niż obecnie Marcin Listkowski i w tym samym wieku, co Michał Walski - najmłodsi i najbardziej utalentowani gracze obecnej Pogoni Szczecin.
Wdowczyk obserwował Lewandowskiego podczas zgrupowania, widział go od rana do wieczora i nie wstawił się za piłkarzem, gdy Legia postanowiła wręczyć mu jego kartę zawodniczą i życzyła szczęścia w innym klubie.
Nie wstawił się za piłkarzem, który już w następnym sezonie w barwach II - ligowego Znicza Pruszków (obecnie byłaby to I liga) zdobył 17 goli, a w kolejnym 21 i został królem strzelców. ©℗ (p)
Cały artykuł w środowym wydaniu Kuriera Szczecińskiego, lub w e - wydaniu.