Polskie zawodniczki 15 września meczem z Białorusią w Łęcznej rozpoczną eliminacje do mistrzostw świata 2019 w piłce nożnej. Rozpoczną je pod wodzą nowego trenera Miłosza Stępińskiego, urodzonego w Szczecinie, od lat związanego z Uniwersytetem Szczecińskim i z Pogonią Szczecin.
- Odrzucam emocje, bo one zaciemniają obraz. Plan przygotowań jest rozpisany, musimy wygrać – powiedział odważnie trener Miłosz Stępiński.
Kadrowiczki spotkają się na zgrupowaniu w Lublinie 10 września, po długiej letniej przerwie. Ostatnie sparingi rozegrały w czerwcu, pokonując Ukrainę 3:2 i Litwę 5:0, mimo plagi kontuzji jaka dotknęła wtedy zespół.
Przed startem kwalifikacji selekcjoner będzie miał już większy komfort kadrowy, bo piłkarki wracają po urazach do formy.
- Podczas zgrupowania będziemy trenowali raz dziennie, +dopieszczali+ rozegranie stałych fragmentów gry w ofensywie. Zawodniczki przejdą też badania po tej letniej przerwie. Teraz monitorujemy ich grę w klubach, przygotowujemy strategię na mecze z Białorusią i kolejny ze Szwajcarią. Materiał do analizy mamy bogaty – wyjaśnił selekcjoner.
Biało-czerwone zagrają w grupie ze Szwajcarią, Szkocją, Białorusią i Albanią.
Trener oglądał grę Szwajcarek i Szkotek podczas zakończonych na początku sierpnia mistrzostw Europy w Holandii. Oba zespoły nie wyszły ze swoich grup, zajmując w nich trzecie miejsca.
Polki pod wodzą Stępińskiego dwukrotnie pokonały towarzysko Białoruś 4:0.
- Wiemy o tym rywalu bardzo dużo, ale to działa w obie strony. Na pewno Białorusinki bardzo będą chciały się nam zrewanżować, tym bardziej, że tym razem zagramy o punkty. Ja zamieniłbym te dwa towarzyskie zwycięstwa za wygraną w eliminacjach 1:0 – dodał trener.
Jego zdaniem dużo silniejszym rywalem będą Szwajcarki.
- To zespół wysokiej klasy mający w składzie zawodniczki grające w silnych klubach niemieckich, nie brakuje też indywidualności. Awans do ćwierćfinału mistrzostw Europy zaprzepaściły w ostatnim meczu z Francją trochę na własne życzenie – ocenił selekcjoner.
Stępiński przejął kadrę latem 2016 roku od Wojciecha Basiuka na koniec eliminacji do ME 2017 i jeszcze nie przegrał. Zanotował osiem wygranych i jeden remis.
- Skupiamy się na razie na pojedynku z Białorusią, który wygrać po prostu musimy - zakończył Stępiński.
Finały MŚ rozegrane zostaną we Francji w 2019 roku. Awansują do nich bezpośrednio zwycięzcy siedmiu grup. Cztery najlepsze zespoły z drugich miejsc będą rywalizować w barażach, które wyłonią ostatniego uczestnika MŚ ze strefy europejskiej.
Grupowe mecze eliminacji zostaną rozegrane między 11 września 2017 a 4 września 2018 roku. Baraże zaplanowano na październik i listopad.
Spośród grupowych rywali najwyżej notowana w czerwcowym rankingu FIFA była Szwajcaria (17.), Szkocja zajmowała 21. miejsce, Białoruś - 51., a Albania - 75. Polska zajęła w tym zestawieniu 30. pozycję.
Piłkarska reprezentacja Polski kobiet nigdy dotychczas w finałach MŚ nie grała. (pap)
Fot. R. Pakieser