Wszystko wskazuje na to, że znany i lubiany w Szczecinie szkoleniowiec Dariusz Wdowczyk po 10 miesiącach trenerskiego niebytu powróci na trenerską ławkę w klubie ekstraklasy.
53 – letni trener jest ostatnio rozrywany. Był już na rozmowach w szefami Legii Warszawa, którzy po kompromitującym występie drużyny w meczu o Superpuchar Polski z Lechem Poznań dali Henningowi Bergowi dwa miesiące na opanowanie sytuacji w drużynie.
Jeżeli nie, to do warszawskiego klubu miałby wrócić trener, który już raz wywalczył tam tytuł mistrza Polski w roli szkoleniowca.
Było to w roku 2006, kiedy piłkarskim skautem był Marek Jóźwiak, a menadżerem sprowadzającym dwóch klasowych Brazylijczyków: Rogera i Edsona - Mariusz Piekarski.
Po rozmowach z Mandziarą
Obaj panowie: Jóźwiak i Piekarski decydują obecnie o zmianach kadrowych w Lechii Gdańsk. To z ich inicjatywymiało dojść jeszcze przed meczem Lechii z Pogonią do spotkania Adama Mandziary – prezesa Lechii z Dariuszem Wdowczykiem.
Obaj panowie podobno dopięli już wszystkie szczegóły, a nowy trener Lechii ma być oficjalnie zaprezentowany już w najbliższy poniedziałek.
Wdowczyk i Jóźwiak, to świetni koledzy. Razem grali w jednej drużynie Legii, współpracowali ze sobą po zakończeniu karier piłkarskich i utrzymują ścisły kontakt również obecnie.
To Jóźwiak namówił Wdowczyka dwa lata temu, by wyraził zgodę na zatwierdzenie transferu do Pogoni Szczecin Herve Tchamiego zaledwie po kilku treningach i bez zobaczenia piłkarza choćby w jednej grze kontrolnej.
Kolejna przymiarka
To nie jest już pierwsza przymiarka Lechii do Wdowczyka. Trener po raz pierwszy otrzymał propozycję objęcia gdańskiego klubu w przerwie zimowej sezonu 2013/14. Wtedy był jeszcze szkoleniowcem Pogoni Szczecin.
Jego pozycja w klubie była bardzo silna. Na tyle, że prezes Jarosław Mroczek nalegał usilnie na podpisanie 3 – letniego kontraktu, który miałby wejść w życie dopiero za pół roku.
Wdowczyk długo się wahał, bo ciągle zastanawiał się nad przyjęciem propozycji z Lechii. Ostatecznie związał się z Pogonią długą umową, co dla szczecińskiego klubu miało później opłakane konsekwencje.
Wdowczyk w niedawnym wywiadzie dla Przeglądu Sportowego stwierdził, że już wkrótce zasiądzie na ławce rezerwowych i dopiero teraz na poważnie rozpatruje wszystkie oferty. Dwie już otrzymał: z Legii i Lechii.
Po zwolnieniu z Pogoni otrzymywał zapytania praktycznie ze wszystkich polskich klubów, które zwalniały szkoleniowców, ale poza Legią i Lechią żadnej oferty nie rozpatrywał na poważnie. (p)