Ekstraliga piłkarek nożnych: OLIMPIA Szczecin - AZS UJ Kraków 0:4 (0:1); 0:1 Zapała (36), 0:2 Wilk (56), 0:3 Maziarz (66), 0:4 Bryzek (90)
OLIMPIA: Pastusiak - Shahbazyan, Sirant, Michalczyk, Łaniewska (52 Witczak) - Bińkowska (75 Oleszkiewicz), Radochońska, Böhm (66 Brzozowska), Sudyk (58 Brodzik), Grosicka - Hryb (85 Kalmus)
Pierwsza połowa była wyrównana, a przez 25 minut szczecinianki oddały sporo strzałów, choć nie były to stuprocentowe okazje bramkowe. Po pół godzinie gry szczeciński zespół zaczął jednak słabnąć i fizycznie prezentował się gorzej od krakowianek.
Strata przez Olimpię piłki przy wyprowadzaniu akcji w 36 minucie zakończyła się stratą bramki. Po przerwie akademiczki spod Wawelu szybko zdobyły drugiego gola, a później konsekwentnie powiększały przewagę.
- Zagraliśmy osłabieni bez kontuzjowanej Roksany Ratajczyk i po 20-godzinnej podróży z Białej Podlaskiej, więc to może było powodem słabszej postawy i dość prostych błędów - powiedział po meczu trener Olimpii Adam Gołubowski. - Po stracie pierwszej bramki mecz dalej był otwarty, dziewczyny walczyły ambitnie, ale po kolejnej stracie spadło morale naszej drużyny. Krakowianki grały zaś solidnie w obronie i długo utrzymywały się przy piłce. Przegraliśmy zasłużenie, ale wynik jest za wysoki, jeśli brać pod uwagę przebieg gry. Wielki Czwartek nie był naszym dniem… ©℗ (mij)
Fot. R. Pakieser