ARIEL Wawszczyk miał szansę zostać siódmym wychowankiem Błękitnych Stargard, który po wypromowaniu się w tym klubie trafił do innego z ekstraklasy. To nie zdarza się często, dlatego jeszcze raz dziwi, a nawet bulwersuje sytuacja, w której prezes stargardzkiego klubu Zbigniew Niemiec zablokował być może transfer życia dla 24 - letniego lewego obrońcy.
Najsłynniejszym wychowankiem Błękitnych, który trafił do klubu ekstraklasy był Wiesław Wraga. W sezonie 1981/82 Błękitni grali w II lidze i bronili się przed spadkiem. Pogoń już zimą chciała pozyskać piłkarza, ale w Stargardzie umówiono się, że transfer dokonany zostanie latem po zakończeniu sezonu.
- Gdy w umówionym czasie do Stargardu przyjechał prezes Roman Wilczek, okazało się, że sprawa jest nieaktualna - wspomina Andrzej Rynkiewicz, wówczas kierownik drużyny Pogoni. - Widzew był wtedy potężny. Przebił naszą ofertę i Wraga znalazł się w Łodzi.
19 - latek ze Stargardu znalazł się w drużynie mistrza Polski, a niespełna rok później awansował z nią do półfinału Pucharu Europy - odpowiednika dzisiejszej Ligi Mistrzów. ©℗ (p) Fot. R. Stachnik
Cały artykuł czytaj w czwartkowym wydaniu Kuriera Szczecińskiego, lub w e - wydaniu.