Rozmowa z prezesem Pogoni Handball Pawłem Białym
- Jak ważnym wydarzeniem dla klubu jest niedzielny debiut w europejskich pucharach?
- To jest bardzo ważne wydarzenie. Jest to ogromne wyróżnienie dla zawodników, a dla nas spore wyzwanie organizacyjne i mam nadzieje pierwszy krok do kolejnych występów w europejskich rozgrywkach.
- Przed rokiem w debiucie na europejskich parkietach żeńska Pogoń Baltica dotarła do finału rozgrywek pucharowych. Czy wasz zespół stać na taki sam sukces?
- Pogoń Baltica grała w pucharze Challenge, a my wystąpimy w pucharze EHF. To zupełnie innym poziom rozgrywek. Gdybyśmy walczyli w Challange Cup też moglibyśmy zajść wysoko. Mamy wprawdzie doświadczenie w potyczkach z silnymi zespołami z licznych turniejów, ale nigdy z rywalami tej klasy nie graliśmy o stawkę. Po za tym przed sezonem świadomie osłabiliśmy zespół. Nie mogliśmy podpisywać kontraktów nie mając możliwości ich realizacji. Gdybyśmy mieli budżet o 20-30 % wyższy w zespole nadal grałby Konitz.
- Co wiecie o niedzielnym przeciwniku z Węgier?
- To zespół doświadczony w pucharowych bojach, a w przez dwa grał tam polski bramkarz Piotr Wyszomirski. Jeśli miałbym ocenić poziom Csurgoi KK na tle polskich drużyny to porównał, go do Azotów Puławy. ©℗ (woj)
Cały wywiad czytaj w magazynowym wydaniu Kuriera Szczecińskiego, lub e - wydaniu.