Piłkarki ręczne Pogoni Baltica zmierzą się z ukraińską Galiczanką Lwów w pierwszej rundzie kwalifikacji pucharu EHF Cup. Oba zespoły grały ze sobą już przed dwoma laty w europejskich pucharach i wówczas w dwumeczu lepsze okazały się szczecinianki.
Dla Pogoni Baltica występ w EHF Cup będzie już trzeci pucharowym startem. Największy sukces drużyna ze Szczecina odnotował w sezonie 2015/2016, kiedy to w Challange Cup przegrała dopiero oba mecze finałowe z francuskim Union Mios Biganos-Begles.
W drodze do finału podopieczne trenera Adriana Struzik pokonały cztery kolejne drużyny, a najwięcej emocji dostarczyły pojedynki ćwierćfinałowe z tureckim Ardesen GSK i półfinały z Galiczanką.
W dwumecz w Turcji gospodynie wygrały pierwsze spotkanie 31:28, ale w rewanżu lepsza okazała się Pogoń Baltica 31:26. Po meczu doszło do incydentów z udziałem tureckich kibiców i szczecinianki musiały w eskorcie ochrony i policji uciekać do szatni, a następnie hotelu.
W półfinale Pogoń Baltica spotkała się z Galiczanką Lwów. Pierwsze spotkanie rozegrane w Szczecinie gospodynie wygrały 29:28, a awans przypieczętowały wyjazdowym zwycięstwem 25:21.
W finale Challenge Cup ekipa z Pomorza Zachodniego zmierzyła się z francuską drużyną Union Mios Biganos-Begles, która niestety okazała się lepsza w obu meczach 21:20 28:24.
Przed rokiem piłkarki Pogoni Baltica zadebiutowały w wyżej notowanym EHF Cup i po wyeliminowaniu szwajcarskiego LC LC Brühl Handball, zakończyły europejską przygodę w kolejnej rundzie z rumuńską drużyną ASC Corona 2010 Brasov remisując 24:24 i przegrywając 20:24.
- Przed rokiem odpadliśmy w drugim meczu, to teraz chcemy poprawić swój wynik i wygrać trzy kolejne rundy - deklaruje prezes Pogoni Baltica Przemysław Mańkowski.
Tegoroczne rozgrywki EHF Cup odbywają się w nowej formule. EHF Cup został bowiem połączony z Pucharem Zdobywców Pucharów i do rywalizacji w nim przystąpi aż 59 drużyn.
Po rozegraniu trzech rund eliminacyjnych zwycięzcy zakwalifikują się do fazy grupowej, a w tej fazie do rozgrywek dołączą zespoły wyeliminowane z Ligi Mistrzyń.
- Poziom będzie jeszcze wyższy niż przed rokiem, a w fazie grupowej, która jest naszym celem, można trafić na utytułowane zespoły - uważa Przemysław Mańkowski.
Z Galiczanką wicemistrzynie Polski spotkają się 10 września w Szczecinie i 17 września w Lwowie. Zwycięzca tej pary trafi na na duński Nykobing Fals lub szwedzki Lugi HF. Istnieje możliwość rozegrania dwóch spotkań w jednym mieście, wówczas oba odbędą się dzień po dniu.
Faza kwalifikacyjny EHF Cup potrwa do 20 listopada, a rozgrywki grupowe rozpoczną się w styczniu. ©℗ (woj)
Fot. R. Pakieser