Superliga piłkarzy ręcznych: ENERGA MKS Kalisz - SANDRA SPA POGOŃ Szczecin 25:16 (12:3)
POGOŃ: Bartosik, Teterycz, Zapora - Jedziniak 3, Gryszka 3, Biernacki 2, Krysiak 2, Radosz 2, Bosy 1, Matuszak 1, Zaremba 1, Fedeńczak 1, Krupa, Bereżnyj, Wąsowski
Drużyna Energa MKS (w której w sobotę występowało dwóch byłych szczypiornistów Pogoni: bramkarz Tatar świetnie broniący m. in. rzut karny Radosza oraz ostro grający Kniazeu) zdecydowanie wygrała kolejne spotkanie - zdobywając z bonusem aż 4 punkty - i był to już siódmy mecz kaliszan bez porażki, dzięki czemu awansowali w grupie Pomarańczowej z przedostatniego miejsca na czwarte. Szczecinianie przegrali zaś swój kolejny pojedynek i niestety, zasłużenie zamykają Pomarańczową tabelę…
Gospodarze rozpoczęli mecz z dużym animuszem i po 6 minutach prowadzili już 3:0, a dopiero minutę później pierwszą bramkę dla Sandry zdobył Radosz. Nie dodało to jednak szczecinianom wiary w swe siły, bo szybko stracili pięć goli pod rząd i można powiedzieć, że po 20 minutach gry mecz był już praktycznie rozstrzygnięty. Niemoc strzelecka Pogoni w pierwszej połowie była przerażająca, bo rzadko zdarza się w superlidze, by w jednej połowie strzelić zaledwie 3 gole…
Po przerwie, gdy losy pojedynku były już przesądzone, mecz miał już inny przebieg. Gra była bardziej wyrównana, a szczecinianie przestali razić strzelecką indolencją. Kilkakrotnie były momenty, że kaliszanie zwiększali przewagę aż do 11 goli, ale ostatecznie spotkanie zakończyło się 9-bramkową różnicą, a druga połowa… remisem 13:13.©℗ (mij)
Fot. R. Pakieser