Superliga piłkarzy ręcznych: WYBRZEŻE Gdańsk - SANDRA SPA POGOŃ Szczecin 30:25 (12:14)
POGOŃ: Teterycz, Zapora, Bartosik - Bosy 5, Biernacki 4, Krupa 4, Krysiak 3, Zaremba 3, Gryszka 2, Jedziniak 2, Bereżnyj 1, Radosz 1, Fedeńczak, Jońca, Wąsowski
Po środowej wygranej z Meblami Wójcik, szczecinianie kontynuowali dobrą passę w Gdańsku, ale tylko przez kilka minut, szybko uzyskując prowadzenie 5:2. Później było już nieco gorzej i po kwadransie na świetlnej tablicy wyników widniał remis 6:6.
Pogoń nie pozwoliła jednak gospodarzom na pójście za ciosem i objęcie prowadzenia, a do końca pierwszej połowy nasz zespół posiadał nieznaczną przewagę, którą udokumentował schodząc na przerwę z dwubramkowym prowadzeniem.
Po zmianie stron pierwsi gola strzelili szczypiorniści spod znaku Sandry, ale to był ich pierwszy i zarazem ostatni dobry akcent w drugiej połowie, bo od tego momentu rozpoczęła się zdecydowana dominacja gdańszczan, a wśród graczy Wybrzeża brylował strzelec aż 10 bramek - Adamczyk, który był nie do zatrzymania przez szczecińską defensywą (chyba zbyt pasywną, bo w całym meczu Pogoń nie otrzymała ani jednej kary!) i bramkarzy z grodu Gryfa. Trzeba przy tym zaznaczyć, że mecz był dość czysty, bo gospodarze także bardzo mało faulowali, a spośród nich jedynie najlepszy snajper Adamczyk otrzymał 2-minutowe wykluczenie.
Podsumowując; po dość dobrej pierwszej połowie, w drugiej szczecinianie zagrali zdecydowanie gorzej i zasłużenie musieli uznać wyższość Wybrzeża.©℗ (mij)
Fot. R. Pakieser