W niedzielny wieczór (5 maja) szczypiornistki Pogoni Szczecin w pierwszym spotkaniu finałowym europejskiego Pucharu Challenge podejmą hiszpańską Rocasę Gran Canaria. Drugi mecz odbędzie się tydzień później na Wyspach Kanaryjskich.
Dla Hiszpanek to swego rodzaju rewanż za ubiegły rok. Wówczas w finale przegrały rywalizację o tenże puchar z Perłą Lublin. Teraz po raz kolejny podejmują walkę o trofeum z polskim zespołem.
- Byłoby cudownie, gdyby trofeum pozostało w Polsce. Zrobimy wszystko, by tak się stało. Chcemy napisać nową historię klubu. Wygrać Chellenge Cup, co nam się nie udało kilka lat temu – powiedział trener Pogoni Neven Hrupec odnosząc się do nie tak dawnej historii startów Pogoni w tych rozgrywkach.
W sezonie 2014/15 szczecinianki w dwumeczu finałowym tych rozgrywek uznały bowiem wyższość nieistniejącego już francuskiego Unin Mios Biganos-Begles (pół roku klub ogłosił upadłość).
Oba zespoły mają podobne cele: zdobycie dwóch trofeów. Hiszpanki po raz pierwszy w historii mają szansę na triumf w lidze, do którego chciałyby dorzucić puchar europejski. Pogoń z kolei oprócz finału Challenge Cup ma w perspektywie finał Pucharu Polski (18 maja w Gnieźnie).
Zespół Rocasy niewiele się zmienił w porównaniu do poprzedniego sezonu, w który rywalizował o Challenge Cup z Perłą Lublin. Nadal pierwszoplanowe role odgrywają rozgrywająca Haridian Hernandez Rodriguez i Seynabou Mbengue Rodriguez.
Obie wyróżniały się w meczach przeciwko Perle i w tegorocznych rozgrywkach Challenge Cup mają razem na koncie 56 bramek. Ponadto duży wpływ na grę zespołu z Wysp Kanaryjskich mają: Kubanka Gleinys Reyes Gonzales, Chorwatka Slavica Schuster i Włoszka Manuela Pizzo.
Z kolei kapitan Pogoni Agata Cebula w trwających rozgrywkach jest wiceliderką tabeli strzelczyń z 36 trafieniami, ale siła zespołu rozłożona jest na kilka zawodniczek. W ostatnich tygodniach wyróżnia się Macedonka Ivana Bozivic, sporo bramek strzelają młode skrzydłowe: Oktawia Płomińska i Natalia Nosek.
Rywalizacja na trzech frontach może być wyczerpująca do szczecinianek. Od ponad miesiąca grają co trzy dni w lidze, Pucharze Polski i europejskim Pucharze Challenge. Jednak ich występy dowodzą, że są dobrze przygotowane fizycznie do takiej rywalizacji.
W środę wygrały po rzutach karnych z Perłą Lublin sprawiając, że sprawa tytułu mistrzowskiego w lidze ciągle jest daleka od rozstrzygnięcia. Same jednak dawno nie mają szans na jakikolwiek medal w ekstraklasie i podkreślają, że rywalizacja w pozostałych rozgrywkach jest dla nich ważniejsza.
- Może sezon ligowy nie poszedł po naszej myśli. Pamiętajmy jednak, że budowaliśmy tę drużynę niemal od zera. Z nowym trenerem i nowymi zawodniczkami. Po słabszej części przychodzi ta lepsza. Wychodzi zgranie – zaznaczyła kapitan Pogoni.
Przyznała jednak, że przy tym tempie gry zespół nie bardzo miał czas na zapoznanie się z grą Hiszpanek. Dopiero w czwartek, po meczu z Perłą, szczecinianki zaczęły analizować sposób gry pucharowych rywalek i trenować taktykę pod tę rywalizację.
Z kolei trener Rocasy Carlos Herrera przyznał, że najważniejszym trofeum dla jego zespołu byłoby w tym sezonie zdobycie mistrzostwa Hiszpanii (Rocasa prowadzi mając na trzy kolejki do końca rozgrywek cztery punkty przewagi, ale jeden mecz więcej od wicelidera Super Amara Bera Bera).
- Jesteśmy przed historyczną szansą i to nas motywuje – zapewnił Herrera, który uważa, że to Pogoń jest faworytem finału.
- Widziałem na wideo ich cztery mecze. To silny rywal z zawodniczkami o doskonałej jakości. Ważne będzie uzyskanie dobrego wyniku na wyjeździe, a potem powtórzenie dobrego meczu u siebie. W zeszłym roku byliśmy o krok od zdobycia trofeum i nie chcemy przegapić kolejnej okazji - dodał.
Hiszpanki w piątek przybyły na Pomorze Zachodnie i tu odbędą ostatnie przygotowania przed meczem w Netto Arenie. Podopieczne Nevena Hrupca także pierwszy raz w tej hali trenowały w piątkowe popołudnie. Na co dzień grają i trenują w hali miejskiej. Ta jednak może pomieścić zaledwie 736 widzów. Trybuny Netto Areny zmieszczą ponad 5 tys. kibiców. Zachętą dla nich mają być niskie ceny biletów, które kosztują raptem 5 zł.
Pierwszy mecz finału Challenge Cup EHF odbędzie się w hali Netto Arena w Szczecinie w niedzielę, 5 maja o godz. 18. (pap)
Fot. R. Pakieser