Jerzy Janowicz niespodziewanie przegrał w swoim drugim meczu tegorocznego turnieju tenisowego Pekao Szczecin Open ze Stefano Napolitano 6:3, 6:7, 4:6 i odpadł z rywalizacji.
To był trzeci występ 26-letniego Polaka w szczecińskim challengerze i zakończył się dla niego najwcześniej, bo już w II rundzie. W poprzednich startach Janowicz docierał do półfinału (2008) i ćwierćfinału (2012).
Mecz rozpoczął się po myśli Polaka. W pierwszym secie zdołał przełamać 21-letniego Włocha tylko raz i to wystarczyło do wygranej w tym secie 6:3. W drugiej partii Janowicz prowadził 3:0 i miał serwis. Wszystko wskazywało na to, że mecz jest rozstrzygnięty.
Wtedy nasz tenisista coraz częściej zaczął zdradzać braki kondycyjne. Nie poruszał się na korcie już tak żwawo, jak w pierwszej partii, sprawiał wrażenie osowiałego i wolniejszego od swojego przeciwnika.
Włoch wygrał cztery kolejne gemy, objął prowadzenie 4:3, a następnie rozstrzygnął tie-braeka na swoją korzyść. Również w trzecim secie zachował więcej świeżości, był bardziej zdeterminowany i zmotywowany.
Napolitano, to obecnie 10 rakieta swojego kraju, zaledwie 233 rakieta na świecie, ale młody wiek zawodnika i dość spore już umiejetności każą przypuszczać, że w krótkim okresie może awansować przynajmniej do pierwszej setki rankingu.
Mecz Polaka ponownie wywołał ogromne zainteresowanie. W czwartkowy wieczór na korcie centralnym zgromadziło się ponad 3,5 tys. fanów. Na pewno żałowali, że polskiemu tenisiście sił starczyło tylko na dwa mecze.
Nasz najlepszy w ostatnich latach tenisista niestety po raz kolejny pokazał też tą negatywną stronę. W momencie, gdy gra wyraźnie mu się nie układała zaczął rzucać rakietą, był arogancki w stosunku do publiczności i tak naprawdę pożegnał się w mało eleganckim i jakże klasycznym dla siebie stylu.
W czwartek poznaliśmy wszystkich ćwierćfinalistów tegorocznego challengera. Prócz Napolitano w czołowej ósemce znalazło się jeszcze aż trzech Włochów: Salvatore Caruso, Alessandro Giannessi i Marco Cecchinato. To sytuacja bez precedensu, by w gronie 8 najlepszych zawodników turnieju aż czterech było z jednego kraju.
Ponadto awans do ćwierćfinałów uzyskało dwóch Francuzów: Constant Lestienne i Jonathan Eysseric, a także Dustin Brown (Niemcy) i Albert Montanes (Hiszpania).
W piątkowych ćwierćfinałach zagrają: Brown (3) – Caruso, Napolitano – Giannessi, Montanes (7) – Lestienne i Cecchinato (8) – Eysseric. (par)
Fot. R. Pakieser