W środę swój ostatni mecz w tenisowej karierze rozegrał 39-letni Albert Montanes. Dla szczecińskich kibiców tenisa to postać niemal kultowa, legendarna. W szczecińskim Pekao Szczecin Open grał 13 razy, po raz pierwszy 16 lat temu, po raz ostatni w ubiegłym roku.
Swoją wieloletnią przygodę ze szczecińskim turniejem rozpoczynał od zwycięstw z polskimi zawodnikami: Bartłomiejem Dąbrowskim i Mariuszem Fyrstenbergiem. Później wygrywał też z innymi polskimi graczami: Łukaszem Kubotem, czy Pawłem Ciasiem. Tego ostatniego pokonał w ubiegłym roku, podczas swojej ostatniej przygody ze szczecińskim challengerem.
Aż cztery razy rozpoczynał szczecińskie zawody, jako gracz najwyżej rozstawiony w turnieju, dwa razy otrzymywał „dzikie karty”, bo jego wysoki ranking nie pozwalał mu na uczestnictwo w turnieju rangi challengera. Nigdy szczecińskiego turnieju nie wygrał, podobnie jak żaden inny Hiszpan. Raz grał w finale, ale przegrał 8 lat temu z Jewgiennijem Korolevem z Kazachstanu.
Pożegnanie w Barcelonie
Montanes w swoim ostatnim meczu w karierze zmierzył się w miniona środę ze swoim rodakiem Feliciao Lopezem na turnieju w Barcelonie – miejscu, które dla niego jest szczególnie ważne. To tam 16 lat temu, a więc w roku 2001, w którym po raz pierwszy zawitał na szczeciński turniej, pokonał wielkiego wówczas Gorana Ivanisevicia.
Przygoda Hiszpana z tenisem trwała osiemnaście lat, a w jej trakcie zdobył sześć tytułów ATP Tur (m.in. w Bukareszcie, Nicei i Stuttgarcie). Niemal przez cały okres swojej kariery był silnie związany ze szczecińskim challengerem. Można powiedzieć, że nasz turniej towarzyszył zawodnikowi niemal przez całą jego karierę, grywał w Szczecinie od początku do jej końca.
Ostatnim wygranym meczem w karierze Montanesa było spotkanie pierwszej rundy turnieju w Barcelonie z Guillermo Garcią-Lopezem. Wygrał w swojej karierze 6 turniejów, w roku 2010 plasował się na 22. miejscu światowego rankingu, a w turniejach wielkoszlemowych najwyżej dochodził do czwartej rundy – dwa razy: w roku 2010 w Paryżu i 8 miesięcy później w Melbeurne.
13 razy w Szczecinie
39-letni Hiszpan grał w szczecińskim challengerze 13 razy i nie ma zawodnika, który pod tym względem mógłby mu dorównać. Jest absolutnym rekordzistą. Montanes swoje pierwsze turnieje w Szczecinie rozgrywał w latach 2001 i 2002.
To wtedy szczeciński challenger miewał najlepszą obsadę, zjeżdżali zawodnicy znani z największych światowych kortów, odnoszący też spore tam sukcesy. W swoim pierwszym starcie Montanes dotarł do ćwierćfinału, w którym przegrał z późniejszym triumfatorem Juanem Ignacio Chelą z Argentyny.
W tamtym turnieju grali wówczas tacy zawodnicy, jak: Andrea Gaudenzi, david Nalbandian, Sergi Bruguera, a w kolejnej edycji: Luis Horna, Arnaud di Pasquale, Albert Portas, Franco Squillari, Fernando Vicente, Fernando Gonzalez, Nikołaj Dawidienko, Bohdan Ulihrach, czy David Ferrer. ©℗
(par)