Gryfińska wolontariuszka Ewa Chludzińska-Lewczuk, angażująca się całym sercem w wiele akcji dobroczynnych, zmarła 12 maja.
W 2009 r. została laureatką ogólnopolskiego konkursu „Barwy Wolontariatu”. Wrażliwa na ludzkie nieszczęście, w pomocy innym odnalazła sens swojego życia. Zaczęła w Caritasie, później przez sześć lat opiekowała się grupą ministrantów, trzy lata jako wolontariuszka współpracowała z gryfińskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej, potem założyła stowarzyszenie „Jestem i Pomagam”. Była tam, gdzie często zawodziły instytucje powołane do działań pomocowych. Zajmowała się podopiecznymi z różnych środowisk; spotykała się z nieporadnością życiową ludzi, osobami uzależnionymi i ciężko chorymi, samotnymi, skrzywdzonymi przez los. Wystarczyło, by dowiedziała się, że ktoś jest w potrzebie – natychmiast działała. Organizowała akcje promujące honorowe krwiodawstwo, wspierała Szlachetną Paczkę i wiele innych wydarzeń charytatywnych.
Swoimi doświadczeniami z pracy wolontariuszki podzieliła się w napisanej przez siebie książce „Potłuczony Anioł”. To pewnego rodzaju poradnik dla osób zmagających się z ciężkimi chorobami, dla ich rodzin, a także dla innych wolontariuszy, zwłaszcza rozpoczynających działania na rzecz drugiego potrzebującego pomocy człowieka.
„Robię to, co kocham. Myślę, że zawsze już będzie tak, że będę komuś potrzebna. Przecież ja już nie potrafię inaczej” – opowiadała kilka lat temu na naszych łamach. Taka była do końca swoich ziemskich dni. Od dwóch tygodni zmagała się z koronawirusem.
Pogrzeb rozpocznie się w sobotę, 15 bm. o g. 12 w kaplicy cmentarnej mszą św. żałobną, po której prochy Zmarłej złożone zostaną do rodzinnego grobu na cmentarzu komunalnym w Gryfinie.
Rodzinie i bliskim składamy wyrazy głębokiego współczucia.
Tekst i fot. (akme)