„Nie rozumiem, jak ktoś może wyrzucać butelkę czy puszkę w las, choć obok stoi kosz na śmieci. Przecież to szczyt głupoty! Kompletny brak odpowiedzialności" - mówił Maciej Sobieski, który wraz ponad 300 innymi uczniami szczecińskich szkół wziął udział w praktycznej lekcji ekologii. Czyli wielkiej społecznej akcji ph. „Jesienne porządki", jaka w piątek (20 bm.) miała swój przystanek w rejonie Arkonki i Syrenich Stawów.
Tylko ze Szkoły Podstawowej nr 68 (ul. Zakole) na wezwanie do udziału w porządkowaniu terenów zielonych Szczecina odpowiedziało 7 klas. Gremialnie włączyła się również młodzież ze SP nr 7 (ul. Złotowska) oraz nr 46 (ul. Felczaka).
- Co roku bierzemy udział zarówno w wiosennych, jak i jesiennych edycjach tej akcji. Bo wierzymy, że ma sens uwrażliwianie młodzieży na ekologię. Także w tym najbardziej praktycznym wymiarze, czyli sprzątaniu trenów zielonych - komentowała Ewa Bielecka-Nowak, nauczycielka przyrody i biologii w SP 68. - Moje uczennice nie kryły zdziwienia, gdy znalazły opakowania po batonach, które wiele lat temu zostały wycofane z rynku. Myślę, że właśnie ten fakt przemówił do ich wyobraźni bardziej niż lekcja o tym, że nie wolno śmiecić, gdyż niebiodegradowalne odpady niszczą środowisko rozkładając się przez setki lat. Bo właśnie miały okazję same się przekonać, że tak jest.
Maciej Sobieski z Michałem Śniadym, Wojciechem Czyżem i Christianem Bartosem z SP nr 7 w niespełna godzinę wypełnili worki odpadami, jakie znaleźli głównie w rejonie Syrenich Stawów.
- Świetnie urządzony teren przy wodzie, a wokół zieleń, ptaki, cztery sarny w biegu… I to w takim miejscu, gdzie kosze są w zasięgu wzroku, my znajdujemy w trawie pod drzewami mnóstwo szkła z rozbitych butelek, puszki po alkoholach, farby w spreju, pełne pieluchy, opakowania po chipsach i papierosach, spory kawał linoleum, a nawet szkło z reflektora samochodowego. Oj, nieładnie. Ludzie, przecież nie przywozi się śmieci do lasu! - przekonywali chłopcy z kl. VII D.
Tradycją - choć fatalnie świadczącą o wypoczywających w rejonie Arkonki - się stało, że uczestnicy „Jesiennych porządków" odnajdują najczęściej opakowania po śmieciowym jedzeniu, kawałki folii, starą odzież i stosy gazetek reklamowych. Choć te ostatnie można przecież zamienić na leki dla zwierząt w potrzebie, przekazując je do Remondisu i na konto „Maratonu makulaturowego", organizowanego przez lokalny oddział Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
- Uczniowie znajdowali także porzucone patelnie i garnki, tabliczkę znamionową ulicy, a nawet główkę prysznica lub dyszę fontanny: skorodowaną i z niemieckimi inskrypcjami, co sugerować mogło, że jeszcze przedwojenną. Ale oniemiałem dopiero, gdy dwie 11-latki wróciły na miejsce zbiórki ze znalezionymi wśród drzew dwoma znakami drogowymi - przyznaje Aleksander Nieczajew, audytor środowiska i organizator szczecińskich „Jesiennych porządków".
- Szacun. Dobra robota! - tym okrzykiem i kciukiem uniesionym w górę jeden z rowerzystów przejeżdżających przy Arkonce komplementował wysiłek uczniów, którzy w trakcie piątkowej akcji społecznej z zebranych w worki odpadów ułożyli wielką hałdę śmieci.
Mając z niej jeszcze większą satysfakcję. Czego nie kryli.
- Dzięki nam będzie czystszy Szczecin. Co cieszy. Bo przecież nikt nie chce żyć w brudzie - opowiadał Dawid Filas wraz z koleżankami z tej samej SP 68: Elizą Maj, Julią Brodowską, Michelle Gapińską i Weroniką Przybysz. - Poza tym zieleń bez śmieci odżyje. Zwierzęta też będą bezpieczniejsze, bo każda zbita butelka, połamany plastik, każda porzucona puszka to dla nich pułapka. Bywa że śmiertelna, gdy sarna o ostre szkło głęboko zrani nogę, a głowa ciekawskiej wiewiórki czy jeża zaklinuje się w słoiku lub puszce. Trzeba myśleć o fatalnych skutkach jakie dla przyrody ma ludzka niefrasobliwość, lenistwo i głupota, czyli każdy niewrzucony do kosza odpad. To... zatruwa nam Ziemię.
* * *
W sobotę (21 bm.) akcja „społecznego poruszenia na śmieci" przeniesie się w rejon Głębokiego. Między godz. 9 a 11 przy pętli tramwajów nr 1 i 9 Inspektorat Akademicki SOP będzie przyjmował grupy i indywidualnych uczestników akcji.
- Będzie to lekcja niepowtarzalnych przyrodniczych przeżyć. Zapraszamy wszystkich chętnych do udziału w porządkowaniu zielonych płuc Szczecina - apeluje Aleksander Nieczajew.
Z ogniskiem i konkursami ekologicznymi z nagrodami na finał akcji.©℗
Tekst i fot. Arleta NALEWAJKO