Jak się dba o stary drzewostan w Szczecinie? Odpowiedzi na to pytanie – zdaniem naszego Czytelnika – dostarcza historia jego starań o zachowanie jednej z lip rosnących przy ul. Kopernika: trwająca od kilku lat, a mimo to wciąż nieznajdująca satysfakcjonującego rozwiązania.
Pan Marcin opisał je w liście do redakcji. Nazywając „dramatem lipy”. Tak go przedstawia:
– Nieuważni kierowcy naczepami i lusterkami dużych pojazdów notorycznie uderzają w to wiekowe drzewo. Co stwarza olbrzymie zagrożenie dla innych uczestników ruchu, jadących z naprzeciwka oraz dla pieszych (latające odłamki drzewa). Chyba ktoś musi zginąć, żeby służby odpowiedzialne za stan miejskiej zieleni zajęły się poważnie sprawą. W co też szczerze wątpię – przekonuje nasz Czytelnik (dane do wiadomości redakcji).
Czytelnik powody opisuje tak:
– Po wycince bliźniaczej lipy, blisko rok zajęło mi przekonanie urzędników odpowiadających za stan miejskiej zieleni, że drugie z wiekowych drzew przy ul. Kopernika warto zachować i odpowiednio oznaczyć. Postawiono znaki, ale jeden z nich od miesięcy nie spełnia swojej roli. Jak widać na zdjęciu, znaki odblaskowe na drzewie są już zniszczone i obrócone na drugą stronę. Przez co nie są widoczne dla kierowców. To jest realne zagrożenie dla wszystkich uczestników ruchu, a zaniechanie urzędników miasta powoduje, że narażają życie i zdrowie mieszkańców oraz doprowadzają świadomie do dewastacji starego drzewostanu.
Dodaje:
– Ponadto około roku trwało doprowadzenie do posadzenia młodej lipy w miejsce wyciętej. Urzędnicy woleli w tym miejscu kolejne miejsce parkingowe. Ale stanowczy protest mieszkańców odniósł oczekiwany skutek. Tyle że nowe nasadzenie znów wykonano zbyt blisko jezdni. Za jakiś czas więc sytuacja się powtórzy: zdrowe drzewo zostanie wycięte pod pozorem stwarzania zagrożenia.
Nasz Czytelnik ma nadzieję, że tylko dzięki osobistemu zaangażowaniu prezydenta Szczecina w sprawie lipy rosnącej przy ul. Kopernika uda się wreszcie „znaleźć sensowne rozwiązanie”. I to w normalnym trybie, czyli decyzji podejmowanych na bieżąco, a nie – jak dotychczas – w tempie kolejnych upływających lat. Stanowczo jednak zaznacza: „Bez wycinania kolejnych starych drzew! One są nam potrzebne: dają cień w upały, tlen i schronienie dla wielu gatunków”. Za pośrednictwem „Kuriera” apeluje więc do prezydenta: „Pokażmy, że Floating Garden potrafi być Garden”. ©℗
(an)
Fot. Internauta