Od czwartku w Mielnie trwa Międzynarodowy Zlot Morsów. To osiemnasta i zarazem dziewiętnasta edycja tej największej na świecie imprezy miłośników lodowatych kąpieli. Dwie edycje równocześnie to skutek pandemii, która w ubiegłym roku zniweczyła plany organizatorów.
Jak przystało na podwójny zlot, w trakcie imprezy zaplanowano dwie wielkie wspólne kąpiele. Pierwsza odbyła się dzisiaj (12 lutego) punktualnie o g.12. Druga będzie w niedzielę (13 lutego). Udział w tegorocznej zabawie zapowiedziało blisko 7 tys. foczek i morsów. Tyle osób wypełniło karty zgłoszeń. Dzisiejsza kąpiel potwierdziła ogromną frekwencję. Plaża w Mielnie była zajęta przez uczestników zabawy na odcinku kilkuset metrów.
Samo pływanie w lodowatym o tej porze roku morzu to jedno, a wydarzenia towarzyszące zlotowi to drugie. Pałac Ślubów, Turniej Mrozoodpornych, 5-kilometrowy Bieg Morsów, Morsowa Strefa
Chillout i Akademia Młodego Morsa oraz kolorowa parada morsów – to tylko niektóre z dodatkowych atrakcji.
Pierwszy Międzynarodowy Zlot Morsów w Mielnie zorganizowano w 2004 roku. Jak wspomnieliśmy na wstępie, jest to największa tego typu impreza na świecie. Do tej pory nigdzie nie pobito ustanowionego w 2010, a następnie w 2015 rekordu Guinnessa w liczbie osób równocześnie zanurzających się w zimnej wodzie. Zloty w Mielnie przyciągają uczestników z Niemiec, Czech, Węgier, Ukrainy, Wielkiej Brytanii i oczywiście z Polski. Śmiałkom wchodzącym w zimne fale Bałtyku przygląda się zawsze – jak i tym razem – kilkutysięczna rzesza zgromadzonych na mieleńskiej promenadzie widzów. ©℗
(pw)