Fantastyczna niespodzianka czekała na Filipa Chajzera tuż po wyjściu po pracy ze studia telewizyjnego w Warszawie. Czekał na niego tłum ludzi z wielkim napisem: Filip dziękujemy za serce dla Wiktora.
Przypomnijmy, że to właśnie ten dziennikarz zainicjował akcję pn. "Kawa dla Wiktora". Stąd dwa tygodnie temu w weekend kawiarnie w Szczecinie i w całej Polsce serwowały wyjątkową kawę - Viktoria. Dochód z niej został przeznaczony na leczenie, w Stanach Zjednoczonych, Wiktora Lewickiego, 12-latka z naszego miasta, który walczy z guzem mózgu. Na operację chłopca trzeba było zebrać, w krótkim czasie, ponad 9 milionów złotych. I to się udało!
Podczas sobotniej (29 maja) niespodzianki Filip Chajzer otrzymał specjalną statuetkę przedstawiającą jego samego z kawą Victoria w ręku.
- Dałeś Wiktorowi szansę na życie - mówili uczestnicy happeningu.
Odbierając nagrodę, dziennikarz zdradził, iż akcja zbiórki pieniędzy dla Wiktora, zdecydowała o tym, że właśnie założył własną fundację.
(MON)