W niedzielę w Kołczewie, z lekkim poślizgiem spowodowanym pandemią, odsłonięto obelisk pamięci żołnierzy Wojska Polskiego i osadników wojskowych, którzy byli pierwszymi powojennymi mieszkańcami tej miejscowości.
Ludzie ci przebywali na zesłaniu w byłym ZSRR. Szansą na opuszczenie łagrów było zaciągnięcie się w 1943 roku do powstającej 1 Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki, którą dowodził gen. Zygmunt Berling. Dywizja walczyła pod Lenino i zdobywała Berlin. Jak się okazało, była to dla nich jedyna szansa powrotu z łagru do ojczyzny.
Sołtys Kołczewa, Cezary Błoński przypomniał, że przeszło sto lat temu Józef Piłsudski stwierdził: „Naród, który nie szanuje swej przeszłości, nie zasługuje na szacunek teraźniejszości i nie ma prawa do przyszłości”. Warto pamiętać te słowa - dodał. Przypomniał, że żołnierze, którzy przeszli szlak bojowy wyzwalali Polskę, a potem zostali wywiezieni w ramach zasiedlenia Ziem Zachodnich do Kołczewa. Tu do dziś żyją ich potomkowie, którzy odsłonili pamiątkowy obelisk.
Razem z armią Berlinga szlak od Lenino do Berlina pokonał 18-letni wówczas Michał Podlesiecki. Także zaciągnął się do wojska, by wyjść z łagru. W 1947 został zdemobilizowany i wstąpił do Niższego Seminarium Salwatorianów w Dobroszycach. W latach 1968-1978 był wikariuszem w Kołczewie, potem pełnił posługę w Międzywodziu, a następnie w latach 1986-89 znów w Kołczewie. W 2001 roku awansowany został do stopnia porucznika. Zmarł w 2006 roku. Jego imię nosi skwer na którym stoi obelisk. Pamiątkową tablicę odsłonił sołtys Błoński razem z prowincjałem Zakonu Salwatorianów ks. Józefem Figielem. Uroczystość uświetnił występ orkiestry Marynarki Wojennej ze Świnoujścia.
Tekst, film i fot. Mirosław KWIATKOWSKI