W kwietniu zmarł Piotr "Siwy" Pakuła (ur. 7 marca 1955 r.), współzałożyciel Stowarzyszenia Teatru „Kana” w Szczecinie, twórca i długoletni lider Ośrodka Monaru w Babigoszczy. Był znakomitym jazzowym saksofonistą, grał w Kwintecie Marka Kazany. Rozwinął kojarzoną z Markiem Kotańskim metodę społeczności terapeutycznej w leczeniu uzależnień. Kooperował z artystami. W połowie lat osiemdziesiątych wspólnie z Teatrem Kana prowadził projekt "Transformatorownia", potem - warsztaty artystycznej terapii w Ośrodku w Babigoszczy.
- I to wyjątkowo nietuzinkowe, bo w latach 80. i 90. w wychodzeniu z nałogu pomagały kojarzone wówczas z często z narkotykami blues i jazz, a od 2003 r. pojawił się w ośrodku hip-hop — wśród terapeutów uważany za muzykę jednoznacznie "toksyczną" - podkreśla raper Adam "Łona" Zieliński, Honorowy Ambasador Szczecina. - Sporadyczne zrazu zajęcia z rapu przerodziły się w bez mała hip-hopową akademię, na której warsztaty z muzyki, breakdance’u, graffiti czy dj-ingu (ale też warsztaty filmowe czy teatralne) prowadzili znakomici fachowcy w swoich dziedzinach. Znakomita większość prowadzących wracała do Babigoszczy regularnie, traktując to miejsce jak drugi dom.
Jak opowiadają osoby, które współpracowały z "Siwym", Piotr "inicjował wszystkie działania, zapraszał, dopominał się, a niekiedy wtrącał się, prowokował i wykłócał — wszystko po to, by nadać warsztatom właściwy tor; by nie były tylko mechanicznym uczeniem rzemiosła, ale by prowadziły podopiecznych do jak najpełniejszego wyrażenia się w formie sztuki". W efekcie art - terapia Piotr Pakuły stała się terenem prawdziwych poszukiwań twórczych - dla uczestników, i dla prowadzących.
- "Siwy" nie owijał w bawełnę - dodaje "Łona". - Jego uwagi bywały niekiedy krytyczne, a rady — bezwzględnie szczere. Pomogły jednak dziesiątkom osób; ogromnie dużo zawdzięczają Mu nie tylko pacjenci, ale też przyjaciele ośrodka. W tym sensie wszyscy jesteśmy Jego wychowankami. Będzie nam Go bardzo brakowało.
(as)