15 marca 1945 roku w Dziwnówku, 17 marca w Mrzeżynie, a 18 marca w Kołobrzegu żołnierze I Armii Wojska Polskiego, po krwawych i zażartych bojach, dotarli nad brzeg Bałtyku, by – nawiązując do gestu wodza Błękitnej Armii gen. Hallera z lutego 1920 roku – dokonać symbolicznego aktu zaślubin Polski – polskich ziem odzyskanych po ośmiu wiekach – z morzem.
Szturm na Wał Pomorski, a zwłaszcza walki o Kołobrzeg, należał do największych, najkrwawszych bitew II wojny światowej. Do wód Bałtyku w Dziwnówku już 15 marca dotarli żołnierze 1. i 2. dywizji WP im. Henryka Dąbrowskiego i to oni pierwsi dokonali aktu zaślubin. Biało-czerwoną flagę w wodach Bałtyku zatknął plutonowy Grzejka, wypowiadając historyczne słowa: „W imieniu Narodu Polskiego bierzemy morze w wieczyste posiadanie”. I wtedy wojsko, za płk. Antonim Szabelskim, dowódcą 5. pułku piechoty, odśpiewało Hymn do Bałtyku.
17 marca ten podniosły akt powtórzyli w Mrzeżynie kapral Sochaczewski i st. ułan Kobyliński z I Warszawskiej Brygady Kawalerii ślubując: „Morze, przyrzekamy ci wierność, po wsze czasy…”, a następnie wrzucając do morza dwa złote pierścienie.
Najbardziej znane i najbardziej uroczyste zaślubiny nastąpiły 18 marca w Kołobrzegu, jako że tu właśnie dostęp do wód Bałtyku okupiono największą daniną polskiej krwi. W tym historycznym akcie uczestniczył zastępca dowódcy I Armii WP ppł. Piotr Jaroszewicz, który w swym przemówieniu stwierdził:
„Żołnierz polski wrócił do Kołobrzegu nad Bałtyk. Zapamiętajcie, to jest historia! Kiedyś o tym dniu przyszłe pokolenia będą mówić ze czcią, jak my mówimy o naszych wielkich przodkach, którzy niegdyś ją tworzyli, Chrobry i Krzywousty”.
W imieniu strudzonych bojem żołnierzy 1. Samodzielnego Pułku Moździeży, 4. Pułku Czołgów Ciężkich, 5. brygady Artylerii Ciężkiej oraz 12. i 18. pułku piechoty sentencję ślubowania wygłosił kapral Franciszek Niewidziajło:
„Przyszliśmy do ciebie morze, po ciężkim i krwawym trudzie. Widzimy, że nie poszedł na marne. Przysięgamy, że cię nigdy nie opuścimy! Rzucając pierścień w twe fale, biorę z tobą ślub, ponieważ tyś było i będziesz na zawsze nasze”.
I rzucił złoty pierścień w morze, a poczet sztandarowy zanurzył w wodzie flagę.
To wielka chwila dla wielu tych ustawionych w karnym szyku żołnierzy, którzy przetrwali sowieckie łagry w syberyjskiej tajdze, ocaleli z rzezi wołyńskich, obław na Wileńszczyźnie i Podlasiu, rekrutów z Lubelszczyzny i Mazowsza. Tych, którzy morza nigdy nie widzieli.
oprac. ław
Fot. archwium