Z pozoru niewinny wypadek przy pracy wiosną ubiegłego roku zamienił w dramat życie 35-letniego Krzysztofa Trojanowskiego, mieszkańca Międzyzdrojów. W wyniku urazu podudzia lewego powikłanego wstrząsem septycznym amputowano mu nogę. Poruszeni jego historią mieszkańcy kurortu ruszyli z pomocą. Postanowili zorganizować zbiórkę charytatywną i koncert, z których środki zostaną przekazane na zakup protezy nogi oraz rehabilitację Krzysztofa, młodego ojca trzech fantastycznych córek: 15-letniej Oli, 6-letniej Zosi i 3-letniej Tosi.
– Wiodłem normalne spokojne życie. Pracowałem jako elektryk, często wyjeżdżałem do pracy za granicę. Tułałem się „za chlebem” po wielu krajach Europy, chciałem szybko spłacić kredyt za kawalerkę i zapewnić godne życie rodzinie. Dzieci tęskniły, ja też. Nie umiałem dłużej żyć w rozłące. Postanowiłem wrócić do kraju, przecież rodzina jest najważniejsza. Myślałem wtedy, że w Szczecinie jako elektryk też mogę zarobić niezłe pieniądze. Jednak w maju 2019 roku moje życie przewróciło się do góry nogami – wspomina Krzysztof Trojanowski.
Dramat rozpoczął się niepozornie, kiedy podczas pracy w Szczecinie doznał niewielkiego urazu nogi. Ot, niewinne obtarcie, jakich wiele podczas pracy elektryka.
– W nocy jednak noga zaczęła puchnąć, więc rano udałem się do szpitala na ul. Unii Lubelskiej w Szczecinie. Przyjęto mnie i stwierdzono, że noga jest stłuczona. Nie dostałem żadnych leków i odesłano mnie do domu. Następnego dnia rano moja noga spuchła jeszcze bardziej, a ból był nie do zniesienia. Dostałem gorączki, majaczyłem, a dłonie, stopy, czoło i uszy zaczęły sinieć. Pogotowie na sygnale zabrało mnie do szpitala przy ul.Arkońskiej w Szczecinie. Tam stwierdzono, że mój organizm został zainfekowany sepsą. Jeszcze tego samego dnia noga była w takim stanie, że trzeba było ją rozciąć od kostki do kolana. Przez dwa tygodnie byłem w śpiączce farmakologicznej, a lekarze walczyli o moje życie. Sepsa zaatakowała także drugą nogę. Lekarze nie dawali wielu szans na to, że przeżyję – wspomina mężczyzna. – Po dwóch tygodniach wysłano mnie nieprzytomnego samolotem medycznym do Gdyni. Tam leczono mnie w komorze hiperbarycznej. Najbliższym powiedziano, że jeśli to nie pomoże, to nie będzie dla mnie ratunku. W szpitalu w Gdyni stwierdzono, że jestem w bardzo ciężkim stanie, ale już spotkano się z takimi przypadkami i jest dla mnie szansa. Po leczeniu w Gdyni w połowie czerwca wróciłem samolotem medycznym do szczecińskiego szpitala. Tam stwierdzono, że należy mnie wysłać do Gryfic na oddział chirurgii plastycznej. Niestety, stan lewej nogi był tak ciężki, że 9 sierpnia ubiegłego roku została amputowana w połowie uda.
Teraz młody mężczyzna codziennie zadaje sobie pytanie: dlaczego pierwszego dnia w szpitalu odprawiono go z kwitkiem? Dlaczego wówczas lekarze nie wzięli pod uwagę takiego scenariusza? Nie chce jednak nikogo obwiniać. Chce wrócić do „swojej normalności”, być ojcem, partnerem, głową rodziny. Dziś chodzi na rehabilitację i na nowo uczy się żyć.
– Wspierają mnie i pomagają mi moi rodzice. W sądzie toczy się sprawa przeciwko pracodawcy, chcę również domagać się odszkodowania od szpitala. Obawiam się, że sprawy w sądzie będą ciągnąć się latami – mówi Krzysztof.
Postanowił zwrócić się o pomoc w uzbieraniu potrzebnej kwoty na nową protezę nogi. Marzy mu się „noga” profilowana z włókna węglowego z silikonowym kielichem z mechanicznym kolanem. Jej koszt to około 80 tys. złotych. Potrzebna będzie również kosztowna rehabilitacja i sprzęt do rehabilitacji, to dodatkowe 20 tys. zł.
– Chciałbym znowu móc biegać i bawić się z dziećmi, chodzić po nie do przedszkola. Taka proteza pomogłaby mi normalnie funkcjonować. Młodsza córka spytała mnie, czy ta noga mi odrośnie? Powiedziałem, że tak, kiedyś na pewno. Pomóżcie spełnić moje i jej marzenie – prosi.
Na apel już odpowiedzieli mieszkańcy Międzyzdrojów. Przy wsparciu włodarzy gminy i współpracy z Międzynarodowym Domem Kultury oraz Miejską Biblioteką Publiczną postanowili na rzecz Krzysztofa zorganizować zbiórkę charytatywną i koncert połączony ze zbiórką pieniędzy, który zaplanowano na 18 kwietnia br. w Międzynarodowym Domu Kultury. Organizatorzy już dziś zapraszają do współpracy darczyńców i wolontariuszy.
Dla wszystkich chętnych, którzy chcieliby przekazać 1 procent podatku z deklaracji rocznej PIT dla Krzysztofa, podajemy nr KRS Dolnośląskiej Fundacji Rozwoju Ochrony Zdrowia 0000050135 cel szczegółowy Trojanowski.
Można dokonać także wpłaty na konto: Dolnośląska Fundacja Rozwoju Ochrony Zdrowia Bank Pekao S.A. I Oddział Wrocław 45 1240 1994 1111 0000 2495 6839 z dopiskiem: darowizna na cele ochrony zdrowia - TROJANOWSKI.
©℗
Małgorzata Aftewicz
Fot. Andrzej Ryfczyński