Niejednokrotnie ratownicy pogotowia są wzywani do ciężarnych mam, by bezpiecznie przewieźć je do porodu w szpitalu. Tym razem maluszek nie czekał na transport - zespół ratownictwa medycznego ze Szczecina poród musiał przyjąć w domu.
Mały Oktawian tak śpieszył się z przyjściem na świat, że zamiast w szpitalu, urodził się we własnym domu, w Śródmieściu Szczecina. Stało się to w czwartek 10 czerwca przed godzina 11. Jak poinformowała Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego, poród przyjął zespół ratownictwa medycznego w składzie Arkadiusz Tyrakowski i Paweł Kocoń. Z pomocą ruszył drugi zespół, ale na nich Oktawian już nie czekał. Zdrowy i silny chłopiec, wraz z mamą, został przewieziony karetką do szpitala.
Paulina Heigel, rzecznik WSPR w Szczecinie przyznaje, że takie sytuacje zdarzają się bardzo rzadko. A ratownicy bardzo je lubią. Zwykle są wzywani do dramatycznych sytuacji. Pomoc dziecku w przyjściu na świat jest wyjątkowym i bardzo miłym przeżyciem.
Mamie i synkowi życzymy dużo zdrowia! (gan)