Zew natury pcha płazy ku wodzie. Bywa, że na zatracenie, jeśli trasa wiosennej migracji do miejsc rozrodu wiedzie je po drogach publicznych. Ale są ludzie, którzy nawet ropuchom zginąć nie pozwolą. Także w Szczecinie.
Bufo bufo, czyli ropucha szara, to gatunek zagrożony wyginięciem, stąd chroniony. Sporo jego stanowisk jest w Szczecinie. Najmocniejsze na prawobrzeżu, w rejonie ul. Kopalnianej i Smoczej. Kiedy więc rozpoczyna się tych płazów okres wiosennej migracji, ruszają ku Jezioru Szmaragdowemu. I giną, masowo, rozjeżdżane przez samochody.
Powstał projekt budowy przepustu pod ul. Kopalnianą, który rzeź ropuch szarych pozwoliłby ograniczyć. Niestety, nie uzyskał dofinansowania. Dlatego pracownicy lasów miejskich - z roku na rok - podejmują akcję ratowania cennych płazów. W tym roku na skalę do tej pory niespotykaną.
- Już uratowali ponad 100 ropuch. W czym im pomagają pracownicy Szczecińskiego Centrum Edukacji Ekologicznej „Szmaragdowe - Zdroje”. Każdy dzień rozpoczynają wspólnie od sprawdzenia, czy ropuchy szare nie są w miejscu, które stwarza dla nich zagrożenie. Jeśli tak się dzieje, transportują je z u. Kopalnianej do Jeziora Szmaragdowego - informuje Andrzej Kus, rzecznik miasta ds. komunalnych i ochrony środowiska. - By zwiększyć bezpieczeństwo ropuch, rozkładana jest także specjalna siatka, która powinna uniemożliwić im przedostanie się na jezdnię. Znalazła się także przy parkingu położonym przy Jeziorze Szmaragdowym oraz w Kijewie - przy ulicy Jęczmiennej.
W części ul. Kopalnianej wprowadzono także bezwzględny zakaz wjazdu. Ma uchronić chronione płazy przed kołami samochodów. Natomiast w sąsiedztwie Syrenich Stawów oraz leśnych jezior w rejonie Głębokiego ruch nie został zatrzymany. Kierowcy oraz rowerzyści powinni jednak zważać na ostrzegawcze znaki drogowe, jakie znajdują się m.in. na leśnym odcinku ul. Wincentego Pola.
(an)
Fot. ZUK