Zachodniopomorskie uzdrowiska, tak jak inne tego typu placówki w Polsce, od ubiegłego czwartku znów mogą przyjmować kuracjuszy korzystających z refundacji Narodowego Funduszu Zdrowia oraz kierowanych na rehabilitację stacjonarną przez ZUS. Nie wszystkie ośrodki otworzyły jednak tego dnia swoje drzwi. Powodem nie są przeszkody prawne czy techniczne, lecz względy organizacyjne.
Uzdrowisko Kołobrzeg SA na swoich pierwszych gości czekać będzie w tę środę. Sanatoria należące do innych podmiotów także wznowiły lub wznowią swoją działalność według własnego harmonogramu. Kołobrzeski „Posejdon", o którym głośno było w ubiegłym roku z powodu zamknięcia go przez Sanepid w związku ze stwierdzeniem w nim ogniska koronawirusa, refundowanych kuracjuszy powita dopiero w piątek. Tak będzie nie tylko w największym polskim uzdrowisku, jakim jest Kołobrzeg, ale również w pozostałych zachodniopomorskich miejscowościach sanatoryjnych. Mowa o Świnoujściu, Kamieniu Pomorskim, Połczynie-Zdroju i Dąbkach. Nie wszystkie miejsca w ośrodkach zostaną od razu zajęte. W niektórych na początku tak zwane obłożenie
...